Sytuacja w górnictwie od kilku miesięcy jest bardzo napięta. Mowa przede wszystkim o Polskiej Grupie Górniczej, gdzie przeprowadzone zostało referendum strajkowe, którego wyniki powinniśmy niebawem poznać. Niezależnie od tego w poniedziałek, 17 stycznia, mają rozpocząć się blokady transportów węgla dla sektora energetycznego.
Prowadzone dotąd rozmowy pomiędzy przedstawicielami związków zawodowych i zarządu przedsiębiorstwa, w których brał udział mediator, zakończyły się fiaskiem. Co prawda pojawiła się propozycja kompromisu, aby podwyższyć średnie wynagrodzenie do 8100 złotych brutto i wypłacić górnikom rekompensatę za pracę w weekendy w wysokości 1500 złotych brutto, ale została ona storpedowana przez Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Związkowcy zapowiadają strajki większe niż za czasów PO-PSL
W czwartek, 13 stycznia, przedstawiciele sześciu związków zawodowych w Katowicach przedstawili pismo skierowane do szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacka Sasina. Dotyczy ono realizacji, a w zasadzie braku realizacji zapisów umowy społecznej dla górnictwa, która została podpisana w maju 2021 roku.
- Po ponad siedmiu miesiącach od daty jej podpisania z przykrością i zażenowaniem stwierdzamy, że ten kluczowy dla przyszłości mieszkańców Śląska dokument nie jest realizowany. Ponadto potwierdzenie przez przedstawicieli spółek węglowych informacji o planowanych zmianach planów operacyjnych kopalń, które skutkować będą przyspieszeniem likwidacji sektora górniczego, odbieramy jako akt niespotykanej arogancji ze strony rządu wobec sygnatariuszy umowy społecznej, który obniża wiarygodność strony rządowej niemalże do zera - piszą związkowcy
Jak podkreślają, Polska mierzy się z "niespotykanym w historii kryzysem energetycznym spowodowanym polityką Unii Europejskiej". Ich zdaniem umowa społeczna nie tylko powinna być realizowana, ale wręcz znowelizowana, aby wydłużyć okres eksploatacji złóż węgla kamiennego w Polsce, zmodernizować elektrownie i zapewnić Polakom dostęp "do taniej, stabilnej i niskoemisyjnej energii".
- Celem tej nowelizacji powinno być stworzenie systemu, odpornego na szantaże energetyczne (gazowe) ze strony Federacji Rosyjskiej, jak również wprowadzenie mechanizmów pozwalających chronić mieszkańców Rzeczpospolitej przed negatywnymi skutkami polityki klimatycznej dygnitarzy europejskich - wskazują związkowcy.
W piśmie domagają się rozpoczęcia rozmów do 21 stycznia. W innym razie zapowiadają rozpoczęcie akcji protestacyjno-strajkowej "o skali większej niż za czasów PO-PSL".
Rząd PiS przyspieszy likwidację kopalń?
Pogłoski o planowanym przyspieszeniu wygaszania kopalń węgla kamiennego w województwie śląskim pojawiły się kilka dni wcześniej. Jak ustalili związkowcy z Sierpnia 80, spółki węglowe zostały poproszone o przygotowanie scenariuszy zamknięcia zakładów o kilka, a nawet kilkanaście lat wcześniej, niż przewiduje umowa społeczna.
Dowiedzieli się, że kopalnie w Rybniku (KWK Chwałowice, Rydułtowy, Jankowice i Marcel) mogłyby zostać zamknięte o cztery lub nawet dziewięć lat wcześniej. Zamknięcie KWK Janina i Sobieski mogłoby zostać przyspieszone o jedenaście lat, a KWK Brzeszcze o nawet siedemnaście lat.
Ministerstwo Aktywów Państwowych w odpowiedzi na pytania Radia Zet wprost nie zaprzeczyło zarzutom związków zawodowych. Podkreśliło jedynie, że działa zgodnie z zapisami umowy społecznej, a pismo związkowców oceniło jako spekulacje, które wprowadzają w błąd opinię publiczną.