Ulicami Katowic przeszedł VIII Marsz Równości. Było głośno, kolorowo i bardzo gorąco

W sobotę, 7 września 2024 r., między 13:00 a 15:00 przez Katowice przeszedł VIII Marsz Równości organizowany przez Stowarzyszenie "Tęczówka". W tym roku pierwszy raz patronował mu prezydent miasta, Marcin Krupa.

Co prawda Marsz zaczynał się o godzinie 13:00, ale już od godziny w Parku Powstańców Śląskich gromadziły się tłumy osób chcących zamanifestować swoją obecność w życiu społecznym i politycznym, a także zawalczyć o prawa równe osobom heteronormatywnym - była mowa o związkach partnerskich, ale równie głośno przebijały się hasła domagające się równości małżeńskiej. W Miasteczku Równości pojawiły się stoiska m.in. Lewicy, Akcji Socjalistycznej, KOD czy Partii Zieloni, było również stoisko garmażeryjne. Obok stanęła niewielka grupa osób anti-choice w formie kontrmanifestacji, lecz była ona wyjątkowo nieliczna i mało aktywna. Jeszcze kilka lat temu kontrmanifestacje organizowali nacjonaliści, a pod kościołem przy ul. Sokolskiej klęczeli z różańcami wierni, lecz tym razem tego zabrakło.

Rząd nic nie wprowadził, lecz nadzieje są

Moją pierwszą rozmówczynią była 16-letnia Hania z Mysłowic. Młody wiek nikogo nie zaskakuje, osoby niepełnoletnie, mimo braku praw wyborczych, również walczą o równość i szacunek dla osób LGBTQ+. Dla Hani jest to wręcz już drugi marsz.

Chcę pokazać, że bycie osobą LGBT jest normalne, chciałabym się również świetnie bawić. Żeby osoby nieheteronormatywne miały takie same prawa jak osoby hetero, to musiałyby być wprowadzone śluby osób jednopłciowych. Nie jestem pewna, czy to się stanie w tej kadencji Sejmu i raczej nie wierzę w to.

Pomimo postulatów Donalda Tuska, który przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r., jak i po nich zapowiadał, że związki partnerskie zostaną wprowadzone, koalicja rządowa nie jest na ten moment w stanie przegłosować żadnych zmian światopoglądowych, co nie wzbudza jeszcze złości, ale narastającą niechęć w środowiskach progresywnych. Jest to o tyle zabawne, że na jednym z transparentów trzymanym przez kontrmanifestantów było napisane, że za Tuska wzrośnie liczba wykonywanych aborcji.

Następnie podszedłem do 23-letniej uczestniczki z Zabrza.

Byłam dwa lata temu, rok temu nam się nie udało. Chcemy przejść, pokazać się. Pomimo zmiany władzy w Polsce nie zmieniła się sytuacja osób LGBTQ+. Nie ma równości małżeńskiej ani związków partnerskich. Mam nadzieję, że w tej kadencji się uda, chociaż są na to nikłe szanse. Żebym mogła patrzeć w przyszłość optymistycznie władzę musiałaby objąć Lewica, chociaż teraz jest w rządzie i nic na ten moment nie zrobiła.

Niewielka sprawczość Nowej Lewicy, będącej koalicją współrządzącą, również powoduje niesmak. Nie chodzi tylko o prawa osób LGBTQ+ czy dostęp do aborcji, ale także poparcie dla kredytu 0%, o którym mówi się, że pomoże deweloperom niż mieszkańcom. Sytuacja jest o tyle patowa, że wydaje się, iż koalicja m.in. obecnego na Marszu Adriana Zandberga jest największą siłą progresywną w Polsce i tylko w niej można pokładać nadzieję. Oczywiście są inne stowarzyszenia lewicowe, do czego zaraz przejdę

Kolejnymi moimi rozmówczyniami były 19-letnia Maja z Częstochowy i 17-letnia Natalia z Rybnika. Były to osoby na tyle rozmowne i ciekawe, że udało mi się przejść z nimi cały Marsz, dzięki czemu dałem radę dowiedzieć się trochę więcej. Mówi głównie Maja.

Jesteśmy pierwszy raz. Nie wiedziałyśmy, że dzisiaj będzie, dołączyłyśmy przypadkiem. Zostałyśmy, bo chcemy szerzyć walkę o prawa, których domagają się osoby LGBTQ+. Czuję się dumnie, że tu jestem, bo to było moje marzenie odkąd skończyłam 13 lat i zdałam sobie sprawę z mojej orientacji seksualnej (Natalia ma 19 lat, 13 lat skończyła w 2018 r., a wtedy przeszedł w Katowicach II Marsz i pierwszy po 10 latach przerwy - przyp. red.). Cieszę się ogromnie, że mogę być tutaj z moją jeszcze-przyjaciółką i z nią spędzić ten czas. Nie interesuję się polityką i nie wiem, kto musiałby dojść do władzy, aby zrównać prawa osób niehetero- i heteronormatywnych. Widzimy jednak ogromną nadzieję na poprawę sytuacji. Od kilku lat czujemy się coraz lepiej, coraz więcej osób w Polsce jest tolerancyjnych wobec nas. PiS stracił władzę i jest o wiele lepiej. Jeśli ma się wodę, to organizacja Marszu w taką pogodę ma sens - i zawsze ma!

Maja słusznie zwróciła uwagę na pogodę. Pomimo wcześniejszych prognoz, mówiących, że ma być chłodno, z nieba lał się żar sięgający 30 stopni, niebo było bezchmurne i często pochód szedł pod gołym niebem. Nie było to z pewnością łatwe, a pamiętajmy, że pierwsza sobota września jako coroczna data organizacji Marszu to dość późna pora, większość tego typu imprez przechodzi w polskich miastach w lipcu i sierpniu.

Przy okazji w tle na scenie przemawiali organizatorzy, przemawiał przedstawiciel nadburmistrzyni Kolonii Henriette Reker (Kolonia i Katowice są miastami partnerskimi, w marszu brały udział osoby niemieckojęzyczne), która znana jest ze swojego poparcia dla osób LGBTQ+. Był również wiceprezydent Katowic Jarosław Makowski.

Marsz Równości przeszedł w upale i bez przeszkód

Chwilę po 13:00 Marsz ruszył. Zawsze zaczynał się przy Urzędzie Wojewódzkim i kończył w Parku Powstańców Śląskich, w tym roku robił pętlę. Poszliśmy ul. Skargi, Placem Wolności i ul. Mickiewicza do góry, co widać na grafice.

Cały Marsz był bardzo kolorowy i głośny. Wraz z uczestnikami jechało osiem platform, z których wydobywała się muzyka. DJ puszczał największe przeboje niedawnych lat, na czele oczywiście z Dodą, Duą Lipą czy Britney Spears (Fajnie, ale gdzie jest Billie Eilish podsłuchałem jedną z uczestniczek marszu, której brakowało muzyki tej popularnej na świecie artystki). W rejonach ul. Skargi i Sokolskiej niewiele, bo niewiele, ale część osób wymachiwała z okien do pochodu, co spotykało się oczywiście z reakcjami w drugą stronę. Tam, gdzie ja szedłem, doszło tylko do jednego drobnego incydentu, gdy jakiś młody mężczyzna z telefonem wszedł do środka marszu i mówił do nas dziwolągi, starając się nas przewrócić, ale szybko zniknął w gronie osób.

Były oczywiście skandowane hasła, w przypadku, gdy mijaliśmy grupę ludzi na przystanku, którzy nam machali, brzmiało głośne Chodźcie z nami, p******i (zwrot jest używany w środowiskach osób LGBTQ+ jako nieobraźliwy), aktywna na Marszu Akcja Socjalistyczna skandowała też hasła niepodległościowe względem Palestyny, część osób miała także wetknięte flagi Ukrainy, Ukraińcy na Marszu też byli.

Podchodzę więc do trzymającej baner AS Amelii i pytam ją o kwestie okołopolityczne:

Równość osób LGBTQ+ w kapitalizmie jest możliwa, lecz pełna emancypacja może być osiągnięta tylko w społeczeństwie bezklasowym, tylko w socjalizmie. Lewica mainstreamowa, rządowa, nie jest w stanie tego załatwić. Gdyby była koalicją większościową, to zrobiłaby pewne postępy, ale pełna emancypacja nie jest według mnie możliwa.

Zapytałem również o stosunek AS do komunizujących Czerwonych, dawnej młodzieżówki Polskiej Partii Socjalistycznej. Dowiedziałem się, że ich stosunki są neutralne do wrogich, zależy od województwa, kością niezgody jest głównie podejście do pracowników seksualnych, Czerwoni uważają, że praca seksualna to wyzysk, a w Akcji Socjalistycznej niemało jest głosów nawołujących do legalizacji i kodyfikacji pracy seksualnej. Poza tym AS twierdzi, że Czerwoni za bardzo skupiają się na historii i nawiązują do przeszłości ruchu robotniczego, zamiast się dostosowywać i patrzeć w przyszłość.

Wchodząc z powrotem na Al. Roździeńskiego mijaliśmy stojących przy Trzech Skrzydłach kontrmanifestantów. Raz jeszcze dziwi ich niewielka aktywność, do tego głównie byli to ludzie starsi, trzymający kłamliwe banery demonizujące aborcję oraz łączące osoby LGBTQ+ z przestępstwami seksualnymi. Spotkało się to z jeszcze głośniejszymi okrzykami marszowników - oczywiście policja dbała, by nikt się do siebie nie zbliżył.

W końcu o równej 15:00 czoło Marszu dotarło w rytmie Poloneza Wojciecha Kilara do Parku Powstańców Śląskich. Z głównej sceny koncerty zaczęły dawać prowadzące całą imprezę drag queens, zachęcano również do corocznego after-party. Wtedy też uczestnicy zaczęli się rozchodzić do domów, w tym Maja i Natalia. Mi udało się jedynie zagadać jeszcze do jednej z uczestniczek, która odpoczywała na ziemi:

Był to bardzo fajny Marsz. Maszerowałam po raz trzeci. Nie zauważyłam, aby sytuacja osób LGBTQ+ zmieniła się przez ostatnie lata, chociaż ja mieszkam na wsi, więc mam bardzo konserwatywne otoczenie. Na wsi być osobą nieheteronormatywną jest jeszcze trudniej niż w mieście. Zmiana władzy nic nie dała.

Zapytałem ją również o flagę, którą nosiła w kolorze różowo-fioletowo-niebeskim, jest to flaga osób biseksualnych. Wszyscy znamy flagę LGBTQ+ jako ogółu (charakterystyczna, tęczowa), ale różne grupy mają swoje flagi. Własne barwy mają osoby transpłciowe, demiseksualne oraz niebinarne.

Z okazji VIII Marszu Równości życzymy rządzącym, aby przypomnieli sobie swoje postulaty i nie zmarnowali głosów kobiet, osób z macicami i osób LGBTQ+. Natomiast uczestnikom Marszu życzymy spełnienia ich postulatów i aby IX Marsz był jeszcze radośniejszy, głośniejszy i bardziej imprezowy. Bo Katowice zasługują na kolor i radość.

Słowniczek

  • Akcja Socjalistyczna - organizacja socjalistyczna;
  • Biseksualność - pociąg seksualny zarówno do mężczyzn jak i kobiet. Jest to spektrum, więc pociąg nie musi być dzielony po równo;
  • Czerwoni - dawna organizacja młodzieżowa przy Polskiej Partii Socjalistycznej, obecnie samodzielna młodzieżówka. Ma poglądy socjalistyczno-komunistyczne;
  • Demiseksualność - osoby czujące pociąg seksualny tylko do osób, z którymi się znają, mocno się lubią;
  • Drag queen - forma artystyczna polegająca na malowaniu się i przebieraniu ludzi w charakterystyczne, mocno przerysowane, kobiece postacie. Wbrew obiegowym opiniom kobiety też mogą być drag queens, choć w większości zajmują się tym mężczyźni. Na TVN była niedawno pierwsza edycja show Czas na Show. Drag Me Out, w którym drag queens występowały wraz z celebrytami;
  • Heteronormatywność - osoby heteronormatywne to osoby, które są heteroseksualne i heteroromantyczne. Heteroseksualność oznacza pociąg seksualny do płci przeciwnej, a heteroromantyczność chęć zawarcia związku z płcią przeciwną. Nieheteronormatywność to pojęcie odwrotne;
  • Niebinarność - pojęcie oznaczające spektrum tożsamości płciowych, które nie są ani męskie, ani kobiece; osoby niebinarne nie są ani mężczyznami, ani kobietami;
  • Praca seksualna - określenie będące zamiennikiem i ładniejszym określeniem na prostytucję. Podejście do pracy seksualnej dzieli wielu lewicowców, np. Czerwoni wprost walczą o jej penalizację jako wyzysk kobiet, pozostałe partie i organizacje lewicowe są w większości nastawione mniej skrajnie.
  • Transpłciowość - pojęcie oznaczające osoby, których tożsamość płciowa różni się od tej przypisanej przy urodzeniu.

UPDATE

Po opublikowaniu artykułu Maja i Natalia oficjalnie zostały parą.

Tbs prof

Może Cię zainteresować:

Katowickie TBS wprowadza płatne parkingi dla lokatorów. Wykupienie nie jest obowiązkowe

Autor: Wojciech Sontowski

06/09/2024

Gks katowice logo

Może Cię zainteresować:

Szymon Krawczyk został wypożyczony z GKS Katowice do Górnika Łęczna

Autor: Wojciech Sontowski

05/09/2024

Liceum kopernik prof

Może Cię zainteresować:

W Liceum Ogólnokształcącym nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Katowicach rozpoczął się rok szkolny 2024/2025. Uczniowie mają jeden cel

Autor: Wojciech Sontowski

02/09/2024

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon