Katowiccy fani hokeja na lodzie w ostatnich miesiącach nie mają na co narzekać. GKS Katowice poprzedni sezon zakończył z mistrzostwem Polski. W obecnych rozgrywkach także wysyła sygnały, że ma chrapkę na obronę tytułu. Do tego doszły występy w Lidze Mistrzów, w której podopieczni Jacka Płachty sprawili problemy znacznie silniejszym przeciwnikom.
Gieksa pokonała Cracovię w świetnym stylu
W środę, 19 października pojawiła się okazja na kolejny sukces. W dodatku historyczny, bo GieKSa nigdy nie zdobyła Superpucharu Polski. Trzeba jednak było pokonać Cracovię, która w tym sezonie radzi sobie całkiem nieźle w PHL.
Pierwsze dwie tercje były jeszcze dość wyrównane, ale to katowiczanie prowadzili 3:1. Dobrze dysponowany był Hampus Olsson, który dwa razy umieścił krążek w bramce. Jednego gola dołożył z kolei Maciej Kruczek.
Koncert w wykonaniu hokeistów GKS-u zobaczyliśmy w ostatniej odsłonie. Bramkarz "Pasów" został pokonany aż cztery razy. Dwukrotnie ta sztuka udała się Christianowi Blomqvistowi, raz Teemu Pulkkinenowi, a na koniec hat-tricka skompletował Olsson.
Teraz trzeba obronić mistrzostwo Polski
GKS Katowice w wielkim stylu zdobył pierwszy w historii Superpuchar Polski, wygrywając 7:1.
- Byliśmy głodni dzisiejszego zwycięstwa, chcieliśmy, żeby ten puchar został tu, w Katowicach. Chłopcy byli dobrze przygotowani, a mecz był naprawdę ciężki. Cracovia miała swoje szanse. Jest tam kilku zawodników, których trudno zatrzymać, ale znaleźliśmy na to sposób i wykorzystaliśmy szanse, które sobie stworzyliśmy a Johnny (Murray - przyp. red.) podtrzymał nas w cięższych momentach. Cała drużyna zasługuje dziś na pochwałę, bo zagrali naprawdę dobry mecz - mówił po spotkaniu trener Płachta (za hokej.net).
Przed drużyną teraz najważniejsze wyzwanie, czyli obrona mistrzostwa Polski. Katowiczanie na razie zajmują drugie miejsce w tabeli. Do pierwszej Unii Oświęcim tracą pięć punktów.