Katowice, Chorzów i Ruda Śląska, czyli duże, ponad stutysięczne miasta, stykają się na terenach, których o miejski krajobraz nie sposób posądzać. W Katowicach to Las Załęski, ciągnący się od Załęskiej Hałdy aż po Panewniki, a ściślej - osiedle Kokociniec. Tam, nieopodal skrzyżowania ulic Ogrodowej i Szojdy, wąskim klinem zagłębia się w Katowice Ruda Śląska. Po kilkudziesięciu metrach do granicy Rudy z Katowicami dobiega kolejna, pomiędzy Katowicami i Chorzowem. I to tam, tuż obok przejazdu i wiaduktu kolejowego (kiedyś przebiegała tamtędy zlikwidowana już linia kolejowa między Gliwicami a Katowicami-Ligotą, teraz jest tylko bocznica kolejowa do kopalni "Śląsk"), znajduje się trójstyk granic Katowic, Chorzowa i Rudy Śląskiej.
Jeśli za przejazdem kolejowym, tuż za zabudowaniami, wejdziemy w leśną drogę, biegnącą stamtąd w kierunku Uroczyska Buczyna, to minąwszy groblę między dwoma niewielkimi i zamulonymi (ale przy odpowiednim kącie padania promieni słonecznych i pogodnym niebie - przepięknymi) stawami, wejdziemy do Chorzowa.
Cudowne Uroczysko Buczyna
Gdyż zespół przyrodniczo-krajobrazowy Uroczysko Buczyna to już Chorzów, którego jest najbardziej na południe wysuniętym przyczółkiem. Uroczysko, liczące sobie ponad 65 hektarów powierzchni, zasługuje na swą nazwę i zgodnie z tym, co nam ona podpowiada, jest miejscem wielce urokliwym. Wysokie, majestatyczne korony starych drzew, gra świateł i cieni, cisza, w której słychać tylko głosy ptaków (i niekiedy chóry żab), tworzą niezwykły, chwilami nierzeczywisty nastrój. A do tego malownicze stawy i rozdzielające je mokradła (gdzie po deszczach i roztopach lepiej się nie zapuszczać bez porządnych butów). Do tego niezwykłego zakątka można dojść z Kokocińca w kilkanaście minut pieszo lub dojechać w kilka na rowerze. Podobnie z Chorzowa-Batorego, a ściślej - z południowej obwodnicy Katowic, biegnącej z Batorego do Starych Panewnik.
Radoszowy też kuszą
Obwodnica ta ciągnie się wzdłuż kolejnego kompleksu o dużych walorach krajoznawczych i rekreacyjnych, tym razem w Rudzie Śląskiej. Są nim położone niedaleko trójstyku miast Radoszowy, ze swoimi leśnymi stawami, obfitującymi w liczne gatunki ryb (ponadto żyje w nich rak amerykański). Na Radoszowach występuje też kilkadziesiąt gatunków ptactwa i gady, takie jak jaszczurka zwinka, zaskroniec czy żmija zygzakowata. Można tam spotkać sarny, dziki, lisy i zające, a przy odrobinie szczęścia nawet jelenie, kuny i jenoty.
Wprawdzie z dawnego ośrodka wypoczynkowego KWK "Śląsk" na Radoszowach pozostały już tylko nawet nie ruiny, a relikty ruin, jednak nadal jest to popularne miejsce wypoczynkowe, uczęszczane przez wędkarzy, plażowiczów, rowerzystów, biegaczy i zwykłych spacerowiczów. Nawet rodziców z wózkami, bo poruszanie się z nimi po w większości dobrze utrzymanych leśnych alejach nie nastręcza kłopotu.
Na Radoszowy z Kokocińca można dotrzeć pieszo jeśli nie w kilkanaście, to w co najwyżej dwadzieścia kilka minut. A rowerem jeszcze prędzej. Jednak, jeśli to mimo wszystko dla kogoś zbyt daleko - może podjechać samochodem na parkingi albo od wspomnianej obwodnicy (katowickiej ulicy Gościnnej), albo z drugiej strony, od ulicy Piłsudskiego w Rudzie.
Szczególnie nastrojowe miejsca w okolicy trójstyku miast
Spacerowicze,
biegacze czy rowerzyści, mimo iż tak licznie odwiedzający ten
trójkąt Katowic Rudy i Chorzowa, często nie zdają sobie sprawy z
tego, w którym mieście się akurat znajdują.
Górnośląsko-Zagłebiowską Metropolię postrzega się często jako
jedno wielkie supermiasto. W okolicy trójstyku
katowicko-rudzko-chorzowskiego jest ona - cóż za niespodzianka -
pięknym, pełnym życia lasem.
Może Cię zainteresować: