Od tygodnia za wschodnią granicą Polski trwa wojna. Ukraina stawia opór Rosji, która ponosi spore i niespodziewane straty. Choć przewidywano, że walki zakończą się w ciągu kilku dni, a Ukraińcy przejdą do partyzantki, to Rosjanie nadal nie zdobyli Kijowa. Tymczasem do Ukrainy płynie pomoc humanitarna i militarna z całej Unii Europejskiej, a także Stanów Zjednoczonych czy Turcji.
Straż Graniczna odnotowała dotąd około 453 tys. uchodźców, którzy z Ukrainy przyjechali do Polski. To głównie kobiety oraz dzieci, ponieważ mężczyźni, którzy mogą podjąć walkę z agresorem, mają zakaz opuszczania kraju. Z Ukrainy stara się wydostać także duża grupa zagranicznych studentów.
Dlaczego nie należy udostępniać zdjęć i nagrań transportów wojskowych?
Służby apelują o to, aby nie udostępniać zdjęć i nagrań transportów wojskowych, które przemieszczają się po Polsce.
- Apelujemy, aby nie udostępniać zdjęć i nagrań przemieszczających się jednostek wojskowych. Nawet szczątkowe informacje mogą zostać wykorzystane przez niewłaściwe osoby - wyjaśnia podinsp. Aleksandra Nowara, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach
Najlepiej po prostu nie robić zdjęć i nie nagrywać, a zwłaszcza w czasie prowadzenia pojazdów.
- Spotykając na drodze kolumnę wojskowych pojazdów, pamiętajmy o zachowaniu szczególnej ostrożności. Skupmy się na prowadzeniu auta, a nie na dodatkowych czynnościach, jak robienie zdjęć czy nagrywanie filmów. Nie należy wjeżdżać pomiędzy pojazdy wojskowe jadące w kolumnie. Najważniejsze jest, aby każdy kierowca pamiętał o dużej masie wojskowych pojazdów, a co za tym idzie ich wydłużonej drodze hamowania. Pamiętajmy, że sprzęt militarny jest przewidziany do zadań bojowych, a więc może nie posiadać tak samo dobrej widoczności mijających go pojazdów, jak samochody cywilne - informowało niedawno Ministerstwo Obrony Narodowej.