90 lat temu Ostatki obchodzono tydzień później niż dziś. Środa Popielcowa przypadała 1 marca, więc tradycyjnego Śledzia świętowano we wtorek 28 lutego. Na łamach lokalnej prasy nie brakowało tego dnia ogłoszeń (dziś powiedzielibyśmy o nich last minute), zapraszających na ostatnie karnawałowe zabawy i bale. Oto jedno z nich:
Zapusty zakończą się dziś w Sali Powstańców, wielką zabawą taneczną p. n. „Reduta“. połączoną z tradycyjnym „Śledziem“. Zabawa zapowiada się imponująco. Rzecz prosta, wszak wszyscy muszą wesoło pożegnać karnawał. W dniu tym wytwarza się atmosfera sylwestrowa. Wszyscy się bawią. Początek zabawy o godz. 20. Stroje dowolne. Pożądane, lecz nie obowiązują maski i kostiumy. Wstęp 3 zł. Orklestra 73 p. p. Dziś więc rendez-vous całego Górnego Śląska i Zagłębia, w Sali Powstańców.
Słowem, zabawę zapowiadano przednią - nawet jeśli bez występów znanych gwiazd estrady, którymi kusiły ekskluzywne hotele i lokale. Ale i miejsce imprezy cieszyło się niezgorszą opinią. Ano właśnie, tylko co to za miejsce? Jego lokalizacja musiała być wówczas dla wszystkich oczywista. Tak oczywista, jak dziś informując o wydarzeniu w Spodku, również nie podajemy jego adresu (dla zainteresowanych: Korfantego 35). Jednak dziś mało komu w Katowicach nazwa Sala Powstańców cokolwiek mówi. Zatem gdzie ona była?
Bardzo znane miejsce
Sali Powstańców nie znajdziemy nawet w publikacji tak cennej i kompetentnej, jak "Księga adresowa miasta Wielkich Katowic 1935/36 r." A przecież musi to być bardzo znane miejsce! Czyżby mieścił ją ostatnio odrestaurowany Dom Powstańca Śląskiego przy ulicy Matejki? Tak podpowiadałaby logika, przecież znajdowało się w nim kino, a za nie tak dawnych czasów - dyskoteka. Jednak to niemożliwe - zapowiedź ostatkowej imprezy ukazała się w 1933 r., zaś modernistyczny gmach Domu Powstańca wybudowano dopiero w latach 1936-1937.
Pozostańmy jednak w tej okolicy, gdyż to właśnie ona kryje rozwiązanie całej zagadki. Przejdźmy tylko na przeciwną stronę placu Wolności, by zagłębić się w ulicę Sokolską. Trzymając się jej jej lewej, zachodniej strony, po kilkudziesięciu krokach będziemy na miejscu. Tak! To Filharmonia Śląska.
Neoklasycystyczny budynek mieszczący salę koncertową zbudowano tu w roku 1873, zwaną początkowo "Reichshalle". Od początku korzystali z niej nie tylko muzycy i melomani, ale też uczestnikom spotkań rozmaitych organizacji i stowarzyszeń - głównie polskich od roku 1906, kiedy to budynek przeszedł na własność spółki z większościowym polskim kapitałem. Od 1919 r. występowała w nim Orkiestra Filharmonii Górnośląskiej, ale sala pozostała wielofunkcyjna. I najwyraźniej budząca w mieście polskie konotacje - podczas zamieszek w sierpniu 1920 r. została zdewastowana przez proniemieckich katowiczan. Jakoż latem 1922 świętowano tu przyłączenie części Górnego Śląska od Polski (zwane jego powrotem do Macierzy) oraz wizytę Józefa Piłsudskiego w Katowicach.
Sala dla powstańców, "Sokołów", Żydów, Niemców...
Salę wykorzystywano także komercyjnie, a preferencje narodowe czy ideologiczne odgrywały rolę drugoplanową. Na potrzeby swoich wydarzeń wynajmowały ją również organizacje żydowskie i niemieckie - te ostatnie podkreślając w swoich gazetowych ogłoszeniach, że niegdyś nazywała się inaczej - früheren "Reichshalle" (Sala Powstańców). Niemniej organizacje polskie, jak Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, czy zwłaszcza Związek Powstańców Śląskich, rzeczywiście były najczęstszymi użytkownikami sali. Zebrania i wiece ZPŚl odbywały się tam nawet w przeddzień wybuchu II wojny światowej, gdy niedaleko funkcjonował już Dom Powstańca. Rzecz jasna, organizowano tam również bale i zabawy, gdzie bawiono się ochoczo do białego rana - jak relacjonowała prasa. Wśród tych imprez były rzecz jasna i ostatki.
Od 1945 roku gmach (zmodernizowany i przebudowany w latach 2010-2013) jest siedzibą Filharmonii Śląskiej, a Reichshalle / Sala Powstańców - jej salą koncertową.
Może Cię zainteresować: