Marcin Zasada podczas "Rozmowy Dnia" w Radiu Piekary z Andrzejem Gawronem, poruszył kwestię programu "Polski Ład". Poseł podkreślił, że w związku ze sporą liczbą błędów osoby decyzyjne powinny zostać pozbawione swoich stanowisk.
- Ktoś poleci za Polski Ład i powinien polecieć. Już na samym początku o tym mówiłem, gdy się okazało, że ustawa została źle przygotowana. Ludzie tracili na swoich wynagrodzeniach, a mieli nie tracić. Nawet tłumaczenie, że na koniec roku jak będzie rozliczenie to zyskają, to nie jest tłumaczenie - wyjaśnia Andrzej Gawron, śląski poseł PiS.
Gawron dodaje, że dla osoby, która otrzymała niższą kwotę wypłaty w styczniu w porównaniu z grudniem jest to zaskoczenie, któremu się nie dziwi.
Kto poleci za Polski Ład?
Zasada wprost zapytał śląskiego posła, kto powinien odpowiedzieć za błędy w programie. Gawron wskazał Ministerstwo Finansów, które bezpośrednio odpowiada za wdrożenie planu.
- Za to powinien polecieć ktoś w Ministerstwie Finansów, ktoś kto odpowiadał bezpośrednio za tę metodę. Jeżeli to są osoby na najwyższym szczeblu w ministerstwie np. Tadeusz Kościński to one nie dopilnowały tego programu - mówi.
Gawron dodaje także, że Jarosław Kaczyński zgadza się z nim co do popełnienia błędów w Polskim Ładzie na płaszczyźnie politycznej. Poseł od początku twierdził, że musi być podejmowana odpowiedzialność za takie sprawy.
Zasada wspomina o osobie, które reprezentowała program, czyli o Mateuszu Morawieckim. Poseł komentuje, że jego stanowisko nie jest zagrożone.
- On był twarzą tego programu i się z tego nie wycofuje. Są dobre rozwiązania, trzeba patrzeć całościowo. Ja także uważam, że to są dobre rozwiązania, ale ministerstwo popełniło kardynalne błędy - podsumowuje.
Siedem plag w polskim rządzie
Poseł wspomina, że odpowiedzialność nie ciąży na premierze, tylko na całym rządzie, który obecnie zmaga się z siedmioma plagami.
- Mamy obecnie siedem plag: pandemii, zagrożenie na granicy z Białorusią, zagrożenia wojną w Ukrainie, wzrost cen energii i surowców, opozycja oraz stosunek Unii Europejskiej - wymienia.
Polemika zatrzymała się przy wpływie opozycji, której rzekomo moc sprawcza jest na tyle duża, że uniemożliwia posłom PiS-u uchwalanie ustawy Covidowej. Wobec czego prowadzący podsuwa uchwalane nocą kuriozalne ustawy, jak Lex TVN czy antyaborcyjna.