Jedna z katowickich Żabek. Sklep jak sklep, z gatunku tych mniejszych, znajduje się na parterze średniej urody kamienicy w południowej dzielnicy miasta. Ale uwagę zwraca kartka przyklejona na drzwi wejściowe. Jeśli ktoś wykaże się odrobiną uwagi i ją przeczyta przed przekroczeniem progu sklepu, poczuje się jakby z urzędu był potencjalnym złodziejem.
Katowicka Żabka grozi potencjalnym złodziejom
Co takiego napisano na drzwiach Żabki?
"Zgodnie z art. 81 ustawy o prawie autorskim osoby kradnące na terenie tego obiektu wyrażają zgodę na publikację swojego wizerunku na portalach społecznościowych i witrynie sklepu. Złodziej niewyrażający na to zgody - proszony jest o opuszczenie sklepu".
Takie groźby nawet laikowi w dziedzinie prawa mogą wydawać się grubą przesadą. Ale zapytaliśmy specjalistę, czy Żabka ma prawo, by tak pisać i tak postępować ze "złodziejem".
Prawnicy: Publikacja wizerunku wymaga zgody stron umowy
- Artykuł 81 ustawy nie zawiera domniemania wyrażenia zgody na publikacje wizerunku. Wręcz stanowi, iż rozpowszechniania wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie. Tu z całą pewnością z taką sytuacją nie mamy do czynienia - tłumaczą prawnicy z Kancelarii Radcy Prawnego Rafała Kolano z Katowic. - Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych lub osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. To również żadna z powyższych sytuacji. Umowa o publikacji wizerunku, jak każda umowa, wymaga zgody stron umowy. Oczywiście możliwe jest zawarcie umowy w formie złożenia oferty przez jedną ze stron i akceptacje jej przez drugą. Reasumując mocno dyskusyjne wydaje się skorzystanie z takiego zapisu i opublikowanie wizerunku bez wyraźnej zgody osoby - dodają prawnicy.
Można więc domniemywać, że "obwieszczenie" właścicieli tej Żabki to zwyczajny straszak na ludzi nieobeznanych z prawem, dość zabawny dla tych, którzy znają się na prawie.
- Na marginesie - dodają prawnicy od Rafała Kolano - o tym czy ktoś jest złodziejem czy nie orzeka sąd prawomocnym wyrokiem.
Czyli nawet jeśli pracownicy Żabki złapaliby kogoś za rękę w czasie kradzieży, to - po pierwsze - nie mają prawa samowolnie opublikować jego wizerunku ani w mediach społecznościowych ani w witrynie sklepu, a po drugie - nie mają prawa nazywać go złodziejem dopóki takiego przestępstwa nie udowodni mu sąd. Wizerunek osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa może publikować policja, w ramach prowadzonego postępowania.
Żabki na pewno mają problem z kradzieżami w sklepie, jednak taka droga zniechęcania potencjalnych złodziei nie jest ani dobra wizerunkowo dla sklepu, bo odstrasza też uczciwych klientów, ani zgodna z prawem.
- Opisywana sytuacja ma charakter incydentalny - pisze biuro prasowe Żabki w odpowiedzi na nasze pytania. - Wspomniana kartka była indywidualną inicjatywą franczyzobiorcy sklepu – została zawieszona bez naszej wiedzy i zgody. Komunikat został już usunięty - dodaje biuro prasowe.
Ostatnio sieć Żabka nie ma w Katowicach dobrej prasy. Pewnie pamiętacie Żabkę tylko dla wybrańców, czyli mieszkańców osiedla Dębowe Tarasy, o której pisano w całej Polsce. Więcej: Sklep Żabka tylko dla mieszkańców zamkniętego osiedla w Katowicach. Prawnik: To zgodne z prawem
Może Cię zainteresować: