Kobieta z wózkiem wyrzucona z autobusu
Do zdarzenia doszło w środę 14 lutego 2024 r. przed godziną 8:00 na trasie linii 297, między Piotrowicami a dworcem PKP. Mieszkanka Katowic, pani Elżbieta, wsiadła do autobusu z dziećmi, które miała odwieźć do przedszkola. W autobusie wywiązała się sprzeczka między pasażerką a kierowcą autobusu, któremu nie spodobało się ustawienie podwójnego dziecięcego wózka.
Jak relacjonuje pani Elżbieta, ustawiła wózek w miejscu przeznaczonym dla wózków inwalidzkich i dziecięcych. Po uwagach kierowcy i części podróżnych próbowała nim manewrować w inną stronę, ale nie było to możliwe ze względu na zatłoczenie autobusu i gabaryty wózka. W pewnym momencie kierowca oznajmił, że dalej nie pojedzie. Pod pretekstem, że dzwoni na policję, wyprosił wszystkich pasażerów z pojazdu. Gdy pani Elżbieta opuściła autobus z wózkiem i dziećmi, pozostali wrócili i odjechali.
Kierowca poniesie surowe konsekwencje
Do sprawy odniósł się prezes zarządu PKM Katowice Roman Urbańczyk, który przeprosił za zaistniałą sytuację i poinformował, że wobec kierowcy zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje. Jak zapewnił, takie zachowania kierowców ,,nie są i nie będą akceptowane". - Za pośrednictwem mediów społecznościowych staramy się obecnie nawiązać kontakt z poszkodowaną. Jako prezes zarządu PKM Katowice chcę osobiście spotkać się i porozmawiać z nią o sytuacji, której niestety doświadczyła i oczywiście przeprosić.
- Zadaniem kierowców jest dbanie o komfort i bezpieczeństwo pasażerów, a także innych uczestników ruchu drogowego, ale to nie daje im prawa do wypraszania jakiejkolwiek osoby, która nie stwarza zagrożenia dla innych pasażerów - napisał w oświadczeniu Roman Urbańczyk.
Może Cię zainteresować:
Śląskie Anioły kolejny raz pobiegły ulicami Katowic. Zobaczcie zdjęcia z ich imprezy
Może Cię zainteresować:
Budowa nowych wiaduktów nad S86 w Katowicach potrwa 22 miesiące. Wybrano wykonawcę inwestycji
Może Cię zainteresować: