Wszystko zaczęło się od wpisy na profilu Peja Slums Attack na Facebooku. Raper ogłosił tam, że w piątek, 4 marca, będzie miał trochę wolnego czasu na Śląsku i poszukuje miejsca, w którym mógłby zagrać charytatywny koncert.
- Całkowity dochód przeznaczylibyśmy na dowolną pomoc dla mieszkańców Ukrainy - zadeklarował Peja. - Potrzebny lokal z odrobiną sprzętu. Bileteria, promocja i całość koncepcji po naszej stronie - dodał.
Po nieco ponad godzinie poinformował, że zgłosiły się kluby z niemal wszystkich miast Śląska i Zagłębia, więc wybierze dwa, w których wystąpi. Wybór padł na P23 w Katowicach (Fabryka Porcelany) oraz Centrum Kultury Śląskiej w Świętochłowicach.
Peja tłumaczy, dlaczego zagra na Śląsku dla Ukraińców
Zadzwoniliśmy do samego Ryszarda Andrzejewskiego, żeby zapytać go o kulisy organizacji koncertów charytatywnych na Śląsku. Okazało się, że w sobotę razem z ekipą wylatuje z Międzynarodowego Portu Lotniczego w Pyrzowicach na koncert do Holandii, a w Katowicach będzie już dzień wcześniej.
- W obliczu całej tej sytuacji uznałem, że nie warto siedzieć na dupie, ale można ten czas spożytkować i zrobić akcję z koncertem, z którego dochód przeznaczymy na pomoc Ukraińcom - wyjaśnia Peja.
O godz. 22.30 raper zagra w katowickim klubie P23. Będzie to druga hip-hopowa impreza tego wieczoru, ponieważ wcześniej na tamtejszej scenie zagra inny muzyk z Poznania - Słoń. Wcześniej, o godz. 19.00, Peja pojawi się w Centrum Kultury Śląskiej w Świętochłowicach.
- Postawiliśmy na środowiska, z którymi współpracujemy od lat. Zgłosiło się sporo klubów, wiele nowych miejsc, ale wybraliśmy Świętochłowice, ponieważ jesteśmy związani z tamtejszą sceną. Niedawno razem z Adamem Bryszem (Zawodnik judo - przyp. red.) byliśmy zaangażowani w akcję pozbawienia Władimira Putina tytułu honorowego Międzynarodowej Federacji Judo. Tak wyszło, że zanim ogłosiliśmy w ogóle chęć zagrania koncertu, to Świętochłowice były już na to gotowe - śmieje się raper i zaprasza wszystkich na piątkowe wydarzenia.