Jak pisaliśmy w piątek, 14 stycznia 2022 r., w Tatrach zaginął mieszkający w katowickim Załężu doświadczony górski turysta, 59-letni Andrzej Śmietana.
Więcej: 59-letni mieszkaniec Katowic zaginął w Tatrach. Szuka go od dwóch dni TOPR
Ostatnie miejsce jego przebywania, potwierdzone w wiadomościach, jakie otrzymała rodzina, to grań Tatr Zachodnich między Wołowcem a Starorobociańskim Wierchem.
W poszukiwania turysty zaangażowało się nie tylko Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, ale też słowacka Horska Zachranna Sluzba. Szukało go kilkudziesięciu ratowników TOPR, ratownicy słowaccy, używając do tego helikopterów, dronów i psów lawinowych.
W piątek 14 stycznia po południu ratownicy znaleźli plecak turysty pod Raczkową Czubą, po słowackiej stronie. Jak pisze portal tatromaniak.pl, według informacji przekazanych przez córkę zaginionego, znajdowały się w nim termosy, sweter i latarka.
Akcję ratowniczą prowadzono również przez cały weekend. Jednak ślad po panu Andrzeju zaginął.
Pod jednym z postów TOPR-u na Facebooku, dotyczących poszukiwań turysty z Katowic, zamieszczono poruszający komentarz:
"Kocham Cię tato, to Twoje najpiękniejsze miejsce na ziemi, nie mogłeś piękniejszego wybrać na ostatnią wędrówkę, tak jak prosiłeś nie martwię się już o Ciebie. Góry na zawsze będą w moim sercu wspomnieniami z Tobą. Tej miłości górskiej nie da się logicznie wytłumaczyć, kocham kocham „Dziękuję i tak”.
Dzisiaj, 17 stycznia 2022 r., TOPR ogłosił, że ze względu na bardzo trudne warunki - w Tatrach wzmaga się silny wiatr, którego prędkość może przekroczyć nawet 145 km/h, akcja poszukiwawcza została przerwana. Ma być wznowiona, gdy pogoda będzie na to pozwalać.