Społecznicy protestujący przeciwko - ich zdaniem - przeskalowanej, niepotrzebnej i kosztownej trasie kolejowej, jednej z tzw. szprych do Centralnego Portu Komunikacyjnego, prowadzącej z CPK na południe, do granicy z Czechami, szykują się do wyjścia na ulice. Tym razem nie lokalnie, Mikołowa, Łazisk czy Orzesza, ale Katowic. Chcą by ich sprzeciw wobec tej inwestycji był widziany w całym regionie.
- To nie jest ani proekologiczna ani strategiczna inwestycja. Za to jest szkodliwa dla Ślązaków - mówi Bartosz Orszulik, mieszkaniec Mikołowa zaangażowany w protest przeciwko CPK, jeden z twórców inicjatywy Nie dla CPK przez 800-letni Mikołów. - To nie będzie żadna "kolej dużych prędkości". Nawet nie wiadomo jakich prędkości, bo inwestor finalnie nie zdecydował się na zgłoszenie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach wniosku o inwestycję w kolej dużych prędkości. Ta kolej będzie najszybciej jechała, a i tak nie na całym odcinku, 250 km na godzinę. Na odcinku, który przebiega przez Mikołów i dalej przez Łaziska, to nawet nie będzie 250, tylko 160 km na godzinę.
Mimo zmiany władzy projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego i kolejowych szprych odchodzących od niego jest kontynuowany.
Demonstracja przeciwko linii kolejowej do CPK 15 marca w Katowicach
Demonstracja odbędzie się w sobotę 15 marca 2025 roku o godz. 12.00 w Katowicach. Przemarsz zacznie się od placu Kwiatowego na Rynku, przejdzie ulicą świętego Jana, dotrze do placu Miarki i ulicą Jagiellońską pod Śląski Urząd Wojewódzki.
Do Katowic wybierają się aktywiści i mieszkańcy terenów zagrożonych budową tej linii kolejowej, od Mikołowa na południe.
Organizatorzy zastanawiają się, czy dopuścić do głosu lokalnych polityków. Bartosz Orszulik nie nie ukrywa, że zarówno on, jak i inni protestujący, są rozczarowani nową władzą.
- Jeżeli państwo polskie mówi o tym, że ludzie mają się poświęcać, jeszcze raz powiem, nie wiem dlaczego, bo na razie nie wiemy, jaki jest system inwestycji, to powinny iść przed tym, a nie za tym konkretne działania - mówi Bartosz Orszulik. - Mamy teraz władzę, która przejęła rządzenie, nie zrobiła tego w ciągu roku, przygotowywała się teoretycznie przez 8 lat i nie mają żadnej propozycji, żadnych rozwiązań. Komisja sejmowa, która zajmuje się tym tematem, zebrała się w połowie zeszłego roku, a teraz w obliczu protestów dopiero ponownie jeszcze raz. Więc nie widzimy żadnej woli, żeby coś tu zmienić - uważa Orszulik.
Zapis rozmowy wideo z Bartoszem Orszulikiem:
Za rządów Prawa i Sprawiedliwości odbyło się kilka demonstracji przeciwko linii kolejowej do CPK przez Śląsk. W marcu 2022 roku - w Katowicach. Po zmianie władzy społecznicy też protestowali, ale w Mikołowie.