Niedawno przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz przestrzegał, że 10 stycznia pracownicy Polskiej Grupy Górniczej mogą dostać ostatnią wypłatę, ponieważ sytuacja finansowa spółki jest katastrofalna. To ponad dwa miliardy złotych straty w 2021 roku.
Mimo to, związkowcom udało się wynegocjować podwyżki, tłumacząc je wyrównaniem wynagrodzeń do inflacji, a także jednorazowe rekompensaty finansowe za pracę w weekendy.
- Nie nazywajmy tego podwyżkami… - zaapelował Dominik Kolorz w czwartek, 20 stycznia, na antenie Radia Piekary. - Strata, to nie wina PGG, ale systemu energetycznego. Gdyby szanowne elektrownie odbierały węgiel zgodnie z kontraktami, to strata byłaby minimalna albo spółka byłaby na plusie - wyjaśnił.
Pomoc dla górnictwa mimo braku notyfikacji ze strony UE?
- Mam nadzieję, że już nie będziemy musieli nikogo straszyć, że w górnictwie wypłat nie będzie - dodał przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności.
To dlatego, że na najbliższym posiedzeniu pod obrady Sejmu ponownie poddany zostanie projekt tzw. ustawy płynnościowej, która ma zagwarantować ogromne pieniądze na ratowanie nierentownego górnictwa.
Na przeszkodzie stoi jednak fakt, że Unia Europejska może uznać tę ustawę za niedozwoloną pomoc publiczną i zablokować lub nakazać oddanie wpompowanych w spółki pieniędzy, co może doprowadzić do jeszcze gorszej sytuacji w całej branży.
- Ponoć, nawet jeśli tej notyfikacji nie będzie, to rząd Rzeczpospolitej Polskiej z Jackiem Sasinem na czele jest zdeterminowany, aby tej pomocy udzielić… - powiedział Dominik Kolorz.
- Wbrew europejskiemu prawy - wtrącił się prowadzący rozmowę w Radiu Piekary Marcin Zasada.
- …jeszcze przed ewentualną notyfikacją. Strach jednak pomyśleć, co się stanie, jeśli tej notyfikacji nie będzie - podkreślił związkowiec.
Górnicy straszą PiS strajkiem
W poniedziałek, 24 stycznia, przedstawiciele związków zawodowych kolejny raz mają spotkać się z wiceministrem ds. górnictwa Piotrem Pyzikiem oraz innymi przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości. Tematem rozmów ma być brak realizacji zapisów umowy społecznej dla górnictwa.
- Rząd RP zrobił niewiele lub po prostu nie zrobił nic w kontekście tego, co podpisał ze stroną społeczną. Nie mamy już na co czekać, musimy wymyślić nową formułę, żeby wreszcie stworzyć dokument, który będzie służył nie tylko górnictwu, ale również mieszkańcom Śląska - stwierdził Dominik Kolorz.
Mowa o kolejnym porozumieniu, które zaktualizuje założenia umowy społecznej, ale będzie też uzupełnieniem chociażby niespełnionych obietnic, jakie premier Mateusz Morawiecki złożył w ramach Programu dla Śląska, o którego realizacji już dawno zapomniano.
Związkowcy zapowiadają, że niepowodzenie kolejnych rozmów w sprawie umowy społecznej może zakończyć się strajkiem branży górniczej. - Większym niż za czasów PO-PSL - zapowiadał niedawno przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności.