Wiele unikalnych na skalę Polski operacji przeprowadzili w ostatnich miesiącach specjaliści z Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Szpitala Klinicznego im. A. Mielęckiego w Katowicach. Przywracały pacjentom nie tylko dobry wygląd, ale też zdrowie i chęć do życia. Bez nich pacjenci byli skazani na życie w ukryciu.
Żuchwę zniszczył jej guz
Jedną z pacjentek Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Szpitala Klinicznego im. A. Mielęckiego w Katowicach jest 19-letnia Monika z Warszawy, która cierpiała na zaawansowanego guza żuchwy.
- Nie był on złośliwy, ale miejscowo złośliwy, czyli taki, który ekspansywnie rośnie w miejscu, w którym jest. Zniszczył on cały uzębiony odcinek żuchwy. Trzeba było wyciąć całą żuchwę, a młoda dziewczyna straciłaby wszystkie zęby. Dla nas wyzwaniem było, by nie tylko dobrze wyglądała po operacji, ale też dobrze funkcjonowała - mówi prof. Iwona Niedzielska, kierownik Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Szpitala Klinicznego im. Mielęckiego.
Katowiccy lekarze przeprowadzili u niej udany zabieg resekcji i rekonstrukcji żuchwy mikronaczyniowym płatem strzałkowym (pobranym z nogi) z jednoczasowym wprowadzeniem implantów zębowych, dzięki czemu mogła mieć wykonaną protezę. Dzięki temu ta młoda kobieta mogła wrócić do studiów i normalnego życia.
- W 2017 r. znalazłam się tutaj poszukując pomocy - opowiada pacjentka Monika. - Zostałam zdiagnozowana. Przeszłam tu dwie operacje - resekcję i rekonstrukcję. Potem czekałam na prace protetyczne. Niestety koszty są ogromne, bo to nie jest refundowane przez NFZ. Na szczęście znalazłam pomoc w fundacji, pomogli mi też inni ludzie, bez tego nie miałabym szans na sfinansowanie protezy - opowiada.
Wada wrodzona nie pozwalała jej na normalne funkcjonowanie
Inną pacjentką katowickich lekarzy była 31-latka, która urodziła się z obustronnym rozszczepem podniebienia pierwotnego i wtórnego. W czasie swojego życia przeszła w innych placówkach ponad 30 zabiegów, m.in. przeszczepów, które jednak się nie powiodły. Funkcjonowała całkowicie bez szczęki, kryjąc się w swoim domu. Lekarze ze Szpitala Klinicznego im. A. Mielęckiego przeprowadzili u niej obustronną rekonstrukcję szczęki za pomocą implantu 3D. Zabieg, w którym użyto frezowanego z tytanu implantu, wymagał wielu projektów dostosowanych do bardzo trudnych warunków anatomicznych. Ostatecznie implant 3D zamontowano obustronnie na kościach jarzmowych w pobliżu czaszki. Dzięki specjalnie zaplanowanym w części ustnej implantu elementom można było wykonać silne zakotwienie nowej protezy. Pacjentka, dzięki przywróceniu wyglądu i funkcji, odzyskała wiarę w siebie.
Implant tytanowy dla pacjentki po chorobie onkologicznej
W Szpitalu im. A. Mielęckiego w Katowicach sukcesem zakończyło się również leczenie 68-letniej pacjentki, u której przeprowadzono w przeszłości całkowitą obustronną resekcję szczęki z powodu nowotworu. Kobieta używała przez wiele lat ciężkiej płyty akrylowej z obturatorem, którą przytrzymywała językiem a najchętniej - trzymała w sztufadzie. Była już zdesperowana. W tym przypadku przez dwa lata powstawały projekty implantu tytanowego 3D, który miał stworzyć rusztowanie dla zapadającej się twarzy i umożliwić noszenie protezy. Przeprowadzono analizy obciążeniowe każdego nowego projektu implantu. Ostatecznie zaakceptowany implant zamontowano w pobliżu szwów łączących kości twarzy i czaszki, a na specjalnie zaprojektowanych w części ustnej implantu elementach osadzono protezę. Dzięki temu pacjentka odzyskała funkcję mowy i żucia i przede wszystkim sens życia.
- Przyjeżdżają do nas pacjenci z całej Polski. Na implanty indywidualne mamy kolejkę na 2 lata czekania. Niestety, z braku funduszów możemy robić tylko jeden taki implant w miesiącu, a moglibyśmy znacznie więcej. Brakuje finansowania ze strony NFZ, a ludzi, którym moglibyśmy pomóc jest bardzo wielu. Kryją się po domach, wstydzą wychodzić do ludzi, nie mogą normalnie funkcjonować - prof. Iwona Niedzielska, kierownik Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Szpitala Klinicznego im. Mielęckiego