Pedofil "Cyklop" wyszedł na wolność
Na początku czerwca 2023 roku po blisko 20 latach spędzonych w więzieniu na wolność wyszedł Marcin J. znany pod pseudonimem "Cyklop" ze względu na sztuczne oko. 44-letni mężczyzna zgwałcił siedmioro dzieci. W katowickim Nikiszowcu zgwałcił 11-latkę, a jej kuzyna w tym samym wieku zmusił do seksu oralnego.
- Przeprowadzone w trakcie śledztwa badania kodu DNA wykazały, że Marcin J. zgwałcił także piątkę innych dzieci w Tychach, Będzinie, Piekarach Śląskich, Nakle i Suchej Beskidzkie" – przypomina Gazeta Wyborcza.
Pedofil jeszcze wcześniej był karany za włamania i kradzieże samochodów. Po dokonanych gwałtach mężczyzna ukrywał się. W końcu "Cyklopa" schwytano w Nowym Tomyślu w województwie wielkopolskim w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2004 roku. Jeszcze w tym samym roku został skazany na 15 lat więzienia.
Mieszkańcy śląskich miast dzielą się informacjami o pedofilu
W mediach społecznościowych powstała grupa "UWAGA pedofil!". Internauci publikują tam zdjęcia Marcina J. oraz informują gdzie ostatnio był widziany. - To nieprawda, że niczego nie można zrobić z pedofilem, który odbył karę. Jest ośrodek w Gostyninie, gdzie są sami tacy, którzy odbyli karę, ale nadal stanowią zagrożenie dla społeczeństwa. Pedofila nie można zresocjalizować, a jedynie izolować. Trynkiewicz też już odbył karę, a jest nadal izolowany. Kompletny paraliż służb państwowych. [...] Jak się wydarzy tragedia to wtedy okazuje się, że dużo można było zrobić, żeby jej zapobiec – napisał pan Zdzisław.
Także w Piekarach Śląskich mieszkańcy martwią się o swoje dzieci. Na jednej z grup udostępniono aktualne zdjęcie Marcina J., który 7 czerwca widziany był na Osiedlu Wieczorka. Mężczyznę kilka dni później zauważono w innym miejscu.
- Niestety mam złą informację. Będąc dziś z synem na spacerze, spotkałem gościa ze zdjęcia na piekarskim dworcu autobusowym około godziny 19.00. Uczulajcie swoje pociechy na czyhające zagrożenie! - napisał 9 czerwca piekarzanin.
Jak informuje GW na ulicach dochodzi do samosądów. "Krążą też pogłoski, że Marcin J. został kilka razy pobity". Straż Pożarna potwierdza, że doszło do pożaru przyczepy kempingowej na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych, w której mężczyzna nocował. Jak powiedział nam młodszy kapitan Sebastian Karpiński, przyczyną pożaru było podpalenie.
Może Cię zainteresować: