Z raportu policji dowiedzieliśmy się, że mieszkaniec Katowic, 61-latek, z nieznanych dotąd powodów, rozebrał się, oblał łatwopalną cieczą i podpalił. I właśnie ów brak ubrania go uratował.
- Zanim służby ratunkowe dotarły na miejsce, mężczyzna sam się ugasił. Z tego, co wiemy, leczył się psychiatrycznie - powiedziała podkom. Agnieszka Żyłka z katowickiej Komendy Miejskiej Policji.
Brak odzieży, paradoksalnie, zadziałał tu na korzyść potencjalnego samobójcy. Nie doszło dzięki temu do głębokich poparzeń. Mimo niewielkich obrażeń jakich doznał 61-latek - mężczyzna został przewieziony śmigłowcem LPR do siemianowickiego Centrum Leczenia Oparzeń. Tam dowiedzieliśmy się, że bez zgody pacjenta nie można udzielać informacji o stanie jego zdrowia. Przyczyny tej samobójczej próby bada policja.