W czwartek, 5 października, na Nikiszowcu odsłonięto dwa nowe Beboki. Sztefa i mały Erwin stanęli przy wejściu do Działu Etnografii Muzeum Historii Katowic (ul. Rymarska 4), gdzie dawniej funkcjonowała pralnia i magiel.
Dwa nowe Beboki w Katowicach - na Nikiszowcu
- Magiel zawsze był na Nikiszowcu miejscem kultowym. Regulamin stanowił, że w mieszkaniach nie można było robić i suszyć prania, dlatego to tutaj gromadziły się przede wszystkim kobiety. Rozmawiały, wymieniały plotki. Coś trzeba było jednak zrobić z bajtlami. Na planach widać, że było dla nich tutaj specjalne miejsce. Stąd wziął się pomysł na Sztefę i małego Erwina - tłumaczy Grzegorz Chudy, artysta i pomysłodawca katowickich Beboków.
Mały Erwin to nawiązanie do Erwina Sówki - wybitnego malarza prymitywisty z Grupy Janowskiej. Z kolei Sztefa upamiętnia mieszkankę Nikiszowca, która sama z magla korzystała i często odwiedziała powstające w nim Muzeum Historii Katowic.
To kolejne figury Beboków w Katowicach
- Fajne jest to, że Beboki nie są finansowane z pieniędzy publicznych, ale bardzo często powstają z potrzeb lokalnych społeczności. Na podstawie mojego projektu powstały magnesy, a każdy z nich był jednocześnie cegiełką na stworzenie Szrefy i małego Erwina. Każdy, kto ma na swojej lodówce taki magnes, przyczynił się do tego, że dziś odsłoniliśmy je na Nikiszowcu - podkreślił Grzegorz Chudy.
Na zabytkowym osiedlu można znaleźć jeszcze cztery inne Beboki. Gdzie? Nie zdradzamy. Warto poszukać samemu.