Młoda matka zginęła pod kołami autobusu. Śledztwo w sprawie bójki wciąż trwa

Dziewiętnastoletnia matka dwójki dzieci zginęła pod kołami autobusu w Katowicach. Zarzuty w tej sprawie usłyszał kierowca, któremu areszt tymczasowy został przedłużony o kolejne trzy miesiące. Postępowanie toczy się także w sprawie bójki, która poprzedziła tragedię. - Prowadzone są czynności, w szczególności przesłuchania wielu świadków zdarzenia - informuje prok. Katarzyna Kluczewska

24Kato
Mickiewicza

W sobotę, 31 sierpnia, około godz. 6.00 rano na przystanku autobusowym przy ul. Mickiewicza w Katowicach doszło do bójki pomiędzy osobami, które wracały z całonocnych imprez.

Na nagraniach, które zamieszczono w sieci, widać grupę osób na jezdni, do której podjechał autobus komunikacji miejskiej. Kierowca zrobił to bardzo agresywnie, trąbił. Wówczas z chodnika wybiegł rosły mężczyzna, a za nim młoda kobieta, dla której okazały się to ostatnie chwile życia.

Mężczyzna wykrzyczał coś w kierunku kierowcy i odwrócił się do skłóconej grupy, jak powiedział później, chciał załagodzić sytuację. Niestety kierowca autobusu ruszył, a spod kół nie udało się uciec tylko dziewiętnastoletniej kobiecie, która zginęła na miejscu. Osierociła dwoje dzieci.

Kierowca autobusu był pod wpływem antydepresantów

Kierujący autobusem Łukasz T. pojechał wprost do zajezdni.

- Z zeznań wnika, że kierowca bał się tłumu, który znalazł się przed autobusem. Wydawało mu się, że agresywne osoby atakują pojazd i chcą wedrzeć się do środka - mówiła krótko po całym zdarzeniu prok. Monika Łata z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Mężczyzna zaprzeczył, aby leczył się psychiatrycznie, natomiast badania toksykologiczne potwierdziły w jego organizmie obecność silnych środków antydepresyjnych oraz leków przeciwbólowych.

Kierowca w PKM Katowice pracował w sumie przez siedem lat. Według prok. Moniki Łaty był karany za przewinienia drogowe ośmiokrotnie. Ustaliliśmy, że w ostatnim roku przed wypadkiem za kierownicą autobusu miał jedną stłuczkę, ale nie z własnej winy.

Pod koniec października zdecydowano o przedłużeniu aresztu dla T. ze względu na to, że ciąży na nim zarzut zabójstwa i wieloletnia kara pozbawienia wolności.

Śledztwo w sprawie bójki wciąż trwa

Równolegle do głównego wątku toczy się śledztwo dotyczące samej bójki, która doprowadziła do tragedii na ul. Mickiewicza. Prokuratura Okręgowa w Katowicach zdecydowała się wyodrębnić ten wątek tragedii do osobnego postępowania i przekazała je Prokuraturze Rejonowej Katowice-Północ.

- W tej sprawie nikt nie usłyszał dotąd zarzutów. Prowadzone są czynności, w szczególności przesłuchania wielu świadków zdarzenia - informuje prok. Katarzyna Kluczewska z Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ.

Subskrybuj 24kato.pl

google news icon