W Sejmie 4 stycznia 2022 roku odbyło się pierwsze czytanie projektu popularnie nazwanego "Lex Czarnek". Nowelizacja ustawy Prawo oświatowe przewiduje przede wszystkim wzmocnienie roli kuratorów nad placówkami szkolnymi, a tym samym ograniczenie uprawnień dyrektorów. Oprócz tego, gdyby ustawa weszła w życie, pensum nauczycieli miałoby zostać podniesione z 18 na 22 godziny.
Dla nauczycieli nie jest to korzystna sytuacja, gdyż część nauczycieli straci pracę, a pozostali zostaną zmuszeni do migracji pomiędzy szkołami, by wypełnić podniesione pensum. Dlatego, pomimo zapewnień ze strony ministra edukacji i nauki, pedagodzy nie zyskają na zmianie.
- Pomimo zwiększenia pensum i obietnic ze strony rządu, my nauczyciele zyskamy na tym maksymalnie złotówkę - wyjaśnia Michał Sporoń, polonista z II LO im. Stanisława Staszica w Tarnowskich Górach.
Dwa tysiące na start nie przyciągnie młodych nauczycieli
Zapytaliśmy polonistę o przykładowe zarobki w szkole średniej. Wbrew krążącym obietnicom ministra Czarnka o godnych zarobkach nauczycieli, sytuacja nadal jest krytyczna.
- Nauczyciel świeżo po studiach otrzymuje 2200 zł na rękę. Dopiero po czterech latach jego pensja wzrasta o niecałe trzysta złotych. To nie jest wypłata, która pozwala godnie żyć - podkreśla Sporoń.
Wraz ze wzrostem stażu, rośnie także wypłata nauczycieli. Po kilku latach mogą oni otrzymać dodatek 300 zł za wychowawstwo, a także dodatek stażowy, który maksymalnie może wynieść 20 procent kwoty brutto. Michał Sporoń zdradził nam, że po 22 latach pracy zarabia 3600 na rękę.
- Gdybym dzisiaj się decydował, nie wybrałbym tej drogi życiowej, przy takich zarobkach - tłumaczy.
Mediana wieku nauczycieli w szkole to 51 lat
Sytuacja w II LO im. Stanisława Staszica nie jest zbyt wesoła. Od ośmiu lat w szkole nie pojawił się żaden stażysta, a mediana wieku nauczycieli przekroczyła 50. Za dziesięć lat, gdy system nie przejdzie, korzystnej dla nauczycieli reformy, nie będzie miał kto uczyć. Większość osób przejdzie na emeryturę i zabraknie pedagogów.
- Młodzi nie przychodzą pracować, bo zarabiają za mało. Dodatkowym obciążeniem dla nich jest długa ścieżka awansu zawodowego, która od stażysty do nauczyciela dyplomowanego trwa 15 lat - dodaje Sporoń.
Nauczyciel tłumaczy, że młodzi, którzy dokonują wyboru miejsca pracy, wolą iść w stronę dobrze płatnych zawodów. Dla porównania podaje fakt, iż kasjerzy w marketach zarabiają więcej niż nauczyciele z kilkuletnim stażem.
Polski Ład wywołał falę krytyki wśród nauczycieli
Od 1 stycznia 2022 roku zaczął obowiązywać rządowy program "Polski Ład", który ma pomóc w rozwoju Polski. W związku ze zmianami, klasa średnia miała zostać objęta ulgą podatkową. Niestety w związku z nieścisłościami i błędami ze strony rządu nauczyciele stracili od 100 do 300 złotych z co miesięcznej wypłaty. Pomijając fakt, że większość pedagogów nie została zakwalifikowana jako klasa średnia, gdzie kryterium zarobkowym była kwota 5701 zł brutto miesięcznie.
Minister finansów, Tadeusz Kościński zapowiedział w wywiadzie dla Jedynki - Polskiego Radia, że różnica wynagrodzeń zostanie zrekompensowana w najbliższych dniach lub najpóźniej do przyszłej wypłaty wypłacanej w lutym. Nauczyciele i inne grupy zawodowe, które straciły, otrzymają ją w postaci nadpłat.
- Mam nadzieję, że w tym tygodniu lub do wypłaty wszystko będzie skorygowane. Liczę na to, że te nadpłaty podatków zostaną skorygowane - mówił Tadeusz Kościński.