W czwartek, 13 stycznia 2022 r. Sejm przegłosował 227 głosami nowelizację ustawy Prawo oświatowe. Nie jest tajemnicą, że 219 posłów PiS zagłosowało "za", podobnie jak czterech z Porozumienia, dwóch z Kukiz'15 oraz dwóch posłów niezrzeszonych. Jednak po głosowaniu Porozumienie wydało stosowne oświadczenie.
- Porozumienie nie popiera #LexCzarnek. Podczas głosowania doszło do pomyłki. Stosowne oświadczenie zostało złożone w kancelarii Marszałek Sejmu. Naprawimy ten błąd podczas głosowania nad tym projektem, gdy wróci on z Senatu - oświadczył na Twitterze Stanisław Bukowiec.
Ustawę czekają jeszcze pracę w Senacie, ponowne prace w Sejmie oraz podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
"Jesteśmy pod ciągłą presją co nam wolno, a czego nie"
"Lex Czarnek" wraz z wejściem w życie przyniesie wiele zmian, zarówno dla nauczycieli, dyrektorów, jak i uczniów. Jedną z ważniejszych zmian w toku nauczania jest minimum 2-miesięczny okres wyprzedzenia podczas zgłaszania chęci organizacji wycieczek, prelekcji oraz dodatkowych zajęć pozalekcyjnych. Czasem, jak tłumaczy Grażyna Hołyś-Warmuz, rzeczniczka prasowa Okręgu Śląskiego Związku Nauczycieli Polskich, jest to niemożliwe.
- Jeżeli ja, jako nauczyciel historii, chciałabym zaprosić kombatanta, musiałabym dwa miesiące wcześniej uzyskać zgodę kuratorium. To będzie dotyczyć wszystkich organizacji pozarządowych, gości, a także tematów, które będą możliwe do przeprowadzenia. Będzie to zależeć od "widzi mi się" kuratora - wyjaśnia Grażyna Hołyś-Warmuz
Innym aspektem nowelizacji jest osłabienie uprawnień dyrektora. Jak mówi rzeczniczka prasowa, jeżeli nie wykona on swoich obowiązków, będzie grozić mu do trzech lat więzienia. Do nowego Prawa oświatowego, na podstawie obecnych zmian, zostanie wprowadzony kodeks karny.
- Będzie coraz mniej kandydatów na dyrektorów. Poradzą sobie tylko ci, którzy mają doświadczenie. Od kilku lat mówię, że dyrektorem placówki oświatowej chce być pasjonat, oszołom albo wariat, biorąc pod uwagę liczbę zadań, które dyrektorzy muszą realizować - uzasadnia.
Programy nauczania podporządkowane słusznej wizji
Oprócz zmian w zarządzaniu szkołą, przekształceniu ulegnie też program nauczania. Do siatki godzin wprowadzony zostanie przedmiot "Historia i teraźniejszość"
- Zawsze w dziejach historia była narzędziem w rękach polityków - komentuje Hołyś-Warmuz.
Nie jest to nowe zjawisko, ale zdaniem rzeczniczki, obecna władza będzie chciała nagiąć interpretację faktów oraz związków przyczynowo-skutkowych do potrzeb swojej wizji. Przykładem tego jest usuwanie niektórych postaci z programu nauczania, a gloryfikacja innych, które nie mają nic wspólnego z trzeźwym, realnym, bezstronnym ocenianiem współczesnej historii.
Rzeczniczka dodaje, że nauczyciele, mając na uwadze podstawę programową, powinni sami dobierać zakres treści, dostosowując je do środowiska, poziomu uczniów, zainteresowań oraz ich potrzeb. Prawdopodobnie od nowego roku szkolnego pedagodzy, którzy dadzą się nastraszyć, będą sztywno trzymać się widełek wyznaczonych przez ministra Czarnka. Nieprzestrzeganie podstawy może wiązać się z naganą, przeniesieniem do innej placówki lub utratą prawa do wykonywania zawodu.
Czytaj więcej:
"Lex Czarnek", czyli wzmocnienie roli kuratora. Michał Sporoń: "Będą patrzeć nam na ręce"
2,2 tys. zł na rękę dla nauczycieli na start. Michał Sporoń: "Za 10 lat nie będzie miał kto uczyć"