Katowiczanin Marek Kramski zamieścił na grupie Katowice Śródmieście pełen emocji post, dotyczący... kradzieży bałwana z parku w centrum miasta.
Marek pisze:
"W niedzielę 03.12 ok 13:45 zrobiliśmy z dziewczyną ślicznego bałwanka w parku pod Pomnikiem Powstańców Śląskich. Mimo, że był mały to byliśmy z niego bardzo zadowoleni, nawet dodaliśmy w środku "szkielet" dla większej stabilności, żeby jak najdłużej sobie postał. Problem w tym, że ktoś go dosłownie UKRADŁ. Przechodziłem tam jakieś 20 min. po jego zrobieniu i go po prostu nie było. Nie był rozwalony, nigdzie w pobliżu nie było jego resztek, po prostu zniknął. Jak tak można?! Jakby ktoś widział takiego bałwanka w okolicy to proszę o informację".
To rzeczywiście tajemnicza historia. Komu by się chciało porywać bałwana stojącego w miejscu publicznym? A nawet jeśli komuś by się chciało, to jakim cudem udało mu się przenieść bałwana, nie demolując go przy transporcie? Śnieg, którego spadły w ostatni weekend tony, nie jest zbyt lepki, nie da się z niego łatwo ukulać zgrabnego bałwana.
Co teraz? Czy ktoś się przyzna do zaiwanienia bałwana albo do przestawienia go w inne atrakcyjne miejsce, gdzie mogą go podziwiać większe tłumy?
A co do śniegu, to jak donosi Damian Dąbrowski, śląski spec od pogody, przez dwa dni czeka nas śnieżny odwyk, ale opad powróci jeszcze w tym tygodniu. No i będzie zimno. Więcej: pogodadlaslaska.pl