- Roman przyjechał z Ukrainy. Uciekł przed wojną. Znalazł u mnie ciepły dobry kąt. Odkarmiłam, wypielęgnowałam, kocurek znalazł dom. Adopcja i tragiczny wypadek w nowym domu. Roman na skutek nieszczęśliwego wypadku oblał się wrzątkiem - pisze opiekunka kotka Romana.
Jak informuje opiekunka, ludzie, którzy adoptowali kotka i w których domu doszło do tego potwornego dla Romana wypadku, nie poczuwają się do odpowiedzialności za jego dalszy los:
Koszty leczenia ogromne. Kot poparzony łepek i całe plecy. Serce pęka.... Nowy dom oświadczył, iż nie ma pieniędzy na leczenie i zostałam sama z długiem w lecznicy... Proszę pomóżcie opłacić leczenie i rehabilitację Romana.
Datki na leczenie kota Romana można wpłacać [TUTAJ]
Powstał też Facebookowy bazarek, na którym można kupić rzeczy, których sprzedaż również wspomoże leczenie kotka z Ukrainy. Link do bazarku - [TUTAJ]
Pomóżmy cierpiącemu zwierzakowi!