Micah Ma'a do GKS-u Katowice trafił w 2021 roku. Amerykański rozgrywający w poprzednim sezonie rozegrał 29 meczów, w których udało mu się zdobyć 104 punkty. Po zakończeniu rozgrywek jednak nagle zaczął sprawiać problemy.
Najpierw agent poinformował, że jego zawodnik chce rozwiązać kontrakt. Katowiczanie nie chcieli trzymać rozgrywającego na siłę, więc byli skłonni się rozstać, ale na swoich warunkach. Ma'a jednak nie zaakceptował przedstawionej propozycji.
Pod koniec maja GKS otrzymał e-maila od zawodnika. 25-latek przysłał wiadomość, w której poinformował, że rozwiązuje kontrakt "ze względu na nieuzasadnione zachowanie klubu". To zaskoczyło działaczy, którzy twierdzą, że nie było żadnych podstaw, aby siatkarz zdecydował się na taki krok.
Teraz mamy kolejny odsłonę konfliktu. Micah nie pojawił się na pierwszym treningu przed nowym sezonem. Widocznie wychodzi z założenia, że jest już wolnym zawodnikiem i z katowickim klubem nic go nie łączy. GKS jednak nie zamierza tego tak zostawić.
"Mimo wezwań do stawienia się na rozpoczęcie przygotowań Micah Ma’a nie pojawił się w Katowicach i poinformował Klub o braku woli wznowienia treningów z naszym zespołem. Tym samym GKS GieKSa Katowice S.A. nie miała innego wyjścia, jak rozpocząć procedury dyscyplinarne wobec Zawodnika przewidziane w regulacjach PLS S.A. i FIVB. Stosowne dokumenty zostały już wysłane i czekają na rozpatrzenie" - czytamy w oficjalnym komunikacie GKS-u Katowice.
Micah Ma'a wciąż ma ważny kontrakt do 31 maja 2023 roku. Klub liczy, że Amerykanin zostanie ukarany przez FIVB i CEV. Wiadomo, że katowiczanie mają poparcie ze strony PZPS i PLS S.A.