„Zgoda, którą jest szansa uzyskać w przyszłym tygodniu, dla naszej gospodarki, a na pewno dla przemysłu wydobywczego, może być decydująca” – mówił dziennikarzom wiceminister Piotr Pyzik podczas ubiegłotygodniowej konferencji w Katowicach. Pyzik, który po rezygnacji Artura Sobonia, przejął obowiązki odpowiedzialnego za górnictwo w Ministerstwie Aktywów Państwowych, zapowiadał „zielone światło” od Komisji Europejskiej. Po tej deklaracji spodziewano się decyzji KE, która umożliwiłaby uruchomienie pomocy publicznej dla górnictwa, niezbędnej dla dalszego funkcjonowania między innymi stojącej na krawędzi bankructwa Polskiej Grupy Górniczej od stycznia 2022 roku.
Przełom? Nic takiego
Rozmowy
w Brukseli rozpoczęły się z dużym opóźnieniem, według naszych
informacji – dopiero ok. godz. 16. Z wiceministrem Pyzikiem spotkał
się Olivier Guersent, dyrektor generalny dyrekcji ds. konkurencji.
Nie było to więc spotkanie na najwyższym politycznym szczeblu i do
takiego spotkania nie doszło, ani zapewne nie dojdzie. Na
marginesie, dodajmy, że w oficjalnym komunikacie Ministerstwa
Aktywów Państwowych… pomylono nazwisko dyrektora Guersenta.
Pozostaje pytanie, czy polska delegacja wiedziała, z kim dokładnie
się spotyka?
– Rozmowy z KE były bardzo konstruktywne pomimo pojawiających się rozbieżności. Dziękuję panu dyrektorowi za otwartość. Efektem naszego spotkania będzie natychmiastowe przystąpienie do opracowania wniosku notyfikacyjnego, co stanowi kolejny krok na drodze do transformacji górnictwa. Szczegóły notyfikacji wymagają dalszych uzgodnień roboczych – mówi cytowany w komunikacie MAP wiceminister Pyzik.
Co
właściwie oznaczają te słowa? Resort informuje jeszcze, że
„Komisja Europejska rozumie sytuację branży wydobywczej Polsce”.
Oraz: „Uzgodniono, że Polska jak najszybciej złoży wniosek
notyfikacyjny zawierający wszystkie elementy systemu pomocowego”.
Natomiast KE „niezwłocznie po otrzymaniu wniosku przystąpi do
jego rozpatrzenia w najkrótszym możliwym terminie”. Z kolei
strona polska zadeklarowała pełną współpracę w procesie
uzgadniania wniosku. Co przełomowego po dzisiejszym spotkaniu Pyzika
w KE? Absolutnie nic.
Co dalej z PGG?
O konieczności notyfikacji umowy społecznej wiadomo od pierwszych negocjacji w jej sprawie pomiędzy związkami zawodowymi i rządem. Ta była obiecywana do końca roku, by – zakładając zgodę KE – Polska mogła od stycznia dokładać do wydobycia węgla z budżetu państwa. Jeśli proces notyfikacyjny rozpocznie się w grudniu (MAP informuje jedynie o „jak najszybszym złożeniu wniosku”), być może zakończy się pod koniec… 2022 roku. Bez pomocy publicznej, która zależy od decyzji Komisji Europejskiej, zagrożona jest przyszłość PGG, która pieniądze na bieżącą działalność ma do końca grudnia. Tego roku.