We wtorek, 6 stycznia, około godz. 17.00 dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach odebrał zgłoszenie o pożarze w rejonie ul. Raciborskiej w Katowicach. Kiedy na miejsce dojechały pierwsze zastępy, okazało się, że płonie część zabytkowej lokomotywowni.
- Na miejsce rozdysponowano sześć zastępów straży pożarnej. Ze względu na położenie obiekty dojazd był utrudniony - poinformował st. kpt. Adam Kryla. - Sytuacja została opanowana. Wewnątrz nie znaleziono osób poszkodowany, ale strażacy wciąż przeszukują budynek - dodał około godz. 18.30.
Według wstępnych informacji ogień zlokalizowano w budynku dawnego warsztatu lub stołówki. W związku z działaniami strażaków występują utrudnienia na przebiegającej obok lokomotywowni trasie kolejowej.
"Dziwnym trafem zabytki płoną w długie weekendy..."
To drugi w ostatnich miesiącach pożar na terenie zabytkowej lokomotywowni. Tuż przed dniem Wszystkich Świętych ogień doszczętnie strawił budynek administracji, który został z tego powodu wyburzony.
- Dziwnym trafem zabytki płoną w długie weekendy... - mówi Joanna Budny-Rzepecka z Kongresu Ochrony Zabytków. - Te pożary to bezpośredni skutek zaniechań właściciela (PKP - przyp. red.), który należycie nie zabezpieczył obiektu - uważa i przypomina, że od dłuższego czasu na terenie lokomotywowni nie ma nawet ochrony.
Kiedy w lokomotywowni wybuchł pierwszy pożar, trwał jeszcze proces związany ze wpisaniem jej do rejestru zabytków województwa śląskiego. Formalności dopełniono jednak w połowie grudnia.
Zdaniem ekspertów lokomotywownia w Katowicach to jeden z najważniejszych symboli rozwoju przemysłu na Górnym Śląsku, który nie byłby możliwy bez prężnie działającej infrastruktury kolejowej. Jakby tego było mało, architekt Ryszard Nakonieczny wskazuje, że znajdująca się na tym terenie wieża ciśnień systemu Intze jest najprawdopodobniej najstarszą konstrukcją żelbetową w Polsce.