Do tragedii na ul. Adama Mickiewicza w Katowicach doszło w sobotę, 31 lipca 2021 roku, tuż przed godz. 6.00 rano. Na przystanku autobusowym wywiązała się awantura pomiędzy osobami, które wracały z nocnych klubów. W pewnym momencie bójka przeniosła się na jezdnię.
Z nagrań wynika, że wtedy nadjechał autobus. Kierowca początkowo zatrzymał się i trąbił, po chwili ruszył delikatnie, jakby chciał rozgonić tłum, a następnie mocno dodał gazu, nie zważając na ludzi, którzy wciąż znajdowali się przed nim. Mężczyznom udało się uciec w bok, ale pod kołami autobusu znalazła się dziewiętnastoletnia kobieta. Nie przeżyła - zginęła na miejscu i osierociła dwoje małych dzieci.
Prowadził autobus pod wpływem substancji psychoaktywnych
Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach 32-letniego kierowcę zatrzymali dopiero w zajezdni.
- Zebrano bardzo obszerny materiał dowodowy. Przesłuchano świadków zdarzenia, w tym osoby znajdujące się na jezdni ul. Adama Mickiewicza, osoby znajdujące się w pobliżu miejsca zdarzenia. Zabezpieczono nagrania na których utrwalony został przebieg zdarzenia. Uzyskano liczne opinie biegłych, w tym z zakresu medycyny sądowej, z zakresu badań fizykochemicznych, z zakresu toksykologii i chemii sądowej, biologii i genetyki sądowej, z zakresu informatyki, z zakresu ruchu drogowego. Przeprowadzono eksperyment procesowy na miejscu zdarzenia - wymienia prok. Marta Zawada-Dybek.
Ustalono m.in. że kierowca przed zdarzeniem zażywał substancje psychoaktywne. Prowadził pojazd pod wpływem tramadolu, który działa bardzo podobnie do alkoholu.
Kierowcy autobusu grozi dożywotnie pozbawienie wolności
- W ocenie prokuratora uzyskane dowody wskazują, że kierowca widział pokrzywdzonych i celowo najechał najpierw na jedną z kobiet usiłując pozbawić ją życia, a następnie z zamiarem pozbawienia życia najechał na kolejną pokrzywdzoną, która zmarła w wyniku poniesionych obrażeń oraz próbował najechać dwóch kolejnych mężczyzn - informuje prok. Marta-Zawada Dybek.
We wtorek, 13 września, do Sądu Okręgowego w Katowicach trafił akt oskarżenia przeciwko 32-latkowi. Odpowie on za zabójstwo młodej kobiety oraz usiłowanie zabójstwa trzech innych osób, a także za prowadzenie autobusu pod wpływem środka działającego podobnie do alkoholu, a więc w stanie równoważnym z nietrzeźwością.
- Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynów. W śledztwie składał obszerne wyjaśnienia, podając między innymi, iż obawiał się agresywnego zachowania osób przebywających na jezdni. W ocenie śledczych zgromadzony materiał nie potwierdza jednak faktu agresywnego zachowania się uczestników grupy w stosunku do kierującego pojazdem - dodaje prok. Marta Zawada-Dybek.
Mężczyzna od wielu miesięcy przebywa w areszcie. Grozi mu dożywotnie pozbawienie wolności.