W środę, 9 lutego, Urząd Miasta Katowice rozesłał do mediów informację o wynikach corocznego raportu firmy TomTom (TomTom Traffic Index 2021). Tytuł maila brzmiał: "Katowice najmniej zakorkowanym miastem w Polsce", co bardzo optymistycznie powtórzyły niektóre lokalne media, nie sprawdzając u źródła, o co tak naprawdę chodzi.
- Coroczny raport firmy TomTom pokazuje, że działania podejmowane w Katowicach na rzecz zrównoważonego transportu przynoszą wymierne efekty. Wprowadzona w Śródmieściu w 2015 roku strefa Tempo 30, która w latach kolejnych została rozszerzona także na wybrane dzielnice, to jeden z przykładów działań na rzecz płynnego ruchu w Katowicach. Promujemy transport rowerowy, a z każdym rokiem stacji wypożyczania rowerów miejskich przybywa. Otworzyliśmy trzy centra przesiadkowe, z których kierowcy na razie mogą korzystać bez płacenia za parkingi. Inwestujemy w infrastrukturę drogową, aby ruch tranzytowy odbywał się sprawnie. W ubiegłym roku zakończyliśmy przebudowę DK81 w Piotrowicach, a cały czas trwają także prace na DK86 w Giszowcu. To wszystko przekłada się na jakość poruszania po mieście i mniejsze korki - powiedział, cytowany w informacji prasowej, prezydent Marcin Krupa.
Katowice najmniej zakorkowanym miastem w Polsce? To fake news
Dlaczego informacja o tym, że Katowice są najmniej zakorkowanym miastem w Polsce, to fake news? Po pierwsze dlatego, że TomTom nie analizuje ruchu we wszystkich miastach, ale w dwunastu wybranych ośrodkach miejskich, które według danych z 2021 roku uplasowały się w rankingu następująco:
- Łódź (czas stracony w korkach: 103 godz.),
- Kraków (96 godz.),
- Wrocław (94 godz.),
- Warszawa (85 godz.),
- Poznań (85 godz.),
- Szczecin (82 godz.),
- Gdańsk, Gdynia i Sopot (78 godz.),
- Lublin (66 godz.),
- Bydgoszcz (62 godz.),
- Białystok (57 godz.),
- Bielsko-Biała (43godz.),
- Aglomeracja katowicka (39 godz.).
Po drugie dlatego, że w raporcie nie ma mowy o Katowicach, ale o "Katowice urban area", czyli aglomeracji katowickiej. Skontaktowaliśmy się z biurem prasowym firmy TomTom w Polsce, które potwierdziło nasze przypuszczenia, że analizowane dane nie dotyczą jedynie Katowic, ale Katowic, Gliwic, Zabrza, Bytomia, Świętochłowic, Siemianowic Śląskich, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Czeladzi, Mysłowic, Będzina, Tychów, Rudy Śląskiej, Piekar Śląskich, Chorzowa, Mikołowa, Tarnowskich Gór oraz Knurowa. To oznacza, że dane z Katowic mogą rozmywać się w mniej zakorkowanych miastach.
Według przedstawionych danych kierowcy w aglomeracji katowickiej - liczącej osiemnaście miast - w ubiegłym roku spędzili w korkach średnio 39 godzin, a poziom zatłoczenia ulic wyniósł 17 proc. Mogli się cieszyć także 50 dniami z niewielkim ruchem.
Najbardziej zatłoczone ośrodki miejskie według raportu TomTom
Według raportu firmy TomTom ruch uliczny w 2021 roku niemalże
wrócił do normalności po problemach związanych z pandemią
COVID-19.
Nieznacznie zmieniła
się jednak sytuacja w godzinach szczytu, co miało związek m.in. z
pracą zdalną, kiedy więcej osób zostawało w domach. O poranku
zatłoczenie było nieco mniejsze niż przed pandemią, a
popołudniami nieco większe.
Odnotowane przez analityków wzrosty ruchu wiązały się m.in. z powrotem dzieci do szkół we wrześniu oraz październiku. Najgorszym dniem dla kierowców w ubiegłym roku był 8 lutego, kiedy fatalna pogoda sparaliżowała drogi. Wówczas poziom zatłoczenia jezdni wzrósł w Warszawie do 127 proc.
Najbardziej zatłoczone ośrodki miejskie w 2021 roku według raportu TomTom Traffic Index:
- Stambuł (142 godz.),
- obwód moskiewski (140 godz.),
- Kijów (128 godz.),
- Bogota (126 godz.),
- Bombaj (121 godz.),
- Odessa (117 godz.),
- Petersburg (115 godz.),
- Bukareszt (115 godz.),
- Nowosybirsk (110 godz.),
- Bangalur (110 godz.).
