Do tej restauracji przyjeżdżali Słowacy nawet z Warszawy. Niestety kończy się historia Vihorlatki, słowackiej restauracji w Katowicach. Dzisiaj, 28 czerwca 2024 r. ogłoszono, że zostaje zamknięta.
Restauracja Vihorlatka w Katowicach została zamknięta. Właściciel zginął w wypadku
"Kochani, dzisiaj niestety dzień pożegnania. W związku z wieloma zdarzeniami losowymi jesteśmy zmuszeni do zamknięcia naszej restauracji. Dziękujemy Wam pięknie za wszystkie spotkania, wspólne uśmiechy, pomoc i dobre słowo. Cieszymy się, że mogliśmy być Waszym słowackim kumplem. Załoga restauracji Vihorlatka
*Wszyscy nasi Goście, którzy zakupili vouchery do restauracji proszeni są o kontakt mailowy na adres: vihorlatka@gmail.com"
Ten lokal powstał tuż przy osiedlu Nikiszowiec, przy ul. Zamkowej 2c, w miejscu, gdzie kiedyś z powodzeniem działał (i to od 7 rano!) drink bar ZYG-ZAK.
Pisaliśmy o Vihorlatce:
- Na Nikiszowcu otwiera się nowa restauracja. Takiej kuchni w Katowicach jeszcze nie było!
- Vihorlatka, pierwsza restauracja z kuchnią słowacką otworzy się w Katowicach 1 września 2023
Vihorlatkę założył pan Grzegorz z pochodzenia katowiczanin, który od kilku lat mieszkał na Słowacji (jego żona jest Słowaczką) i tam prowadził firmę Małokarpackie Winnice, zajmującą się produkcją win. Jak dowiadujemy się od bliskiej osoby Grzegorza, w styczniu 2024 r. zginął on w tragicznym wypadku. Miał 49 lat.
Restauracja specjalizowała się w daniach kuchni słowackiej. Były tu gulasz, knedle, Bryndzové halušky, Segedínsky guláš z knedlami, Vyprážaný syr z hranolkami oraz tatárskou omáčkou, strudel jabłkowy oraz strudel z makiem i wiśniami. Do picia - słowackie wina (nie tylko z winnicy Grzegorza), również lane oraz piwo kraftowe Urpiner z Bańskiej Bystrzycy - mało znane w Polsce.
Lokal w środku miał około 30 miejsc siedzących, ale na zewnątrz - spory taras. Właściciel zachował mural na ścianie zewnętrznej lokalu, przedstawiający śląskie sceny, m.in. rodzinę górniczą czy pociąg z urobkiem.
Pracownicy Vihorlatki o tej sytuacji:
Rozżaleni pracownicy Virholatki komentują na Facebooku działanie rodziny tragicznie zmarłego właściciela: "W styczniu br. tragicznie zmarł w wyniku wypadku właściciel, założyciel, pomysłodawca, główny i jedyny inwestor oraz jednocześnie wspaniały człowiek. Od tamtej pory rodzina śp. zmarłego (do dziś prawnie nieukonstytuowani jako spadkobiercy) składali przed załoga liczne deklaracje i zapewnienia o kontynuacji działalności, niezamykaniu lokalu. Obiecywano załodze, że zrobią wszystko by zachować restauracje i miejsca pracy dla kilkunastu osób, które oddawały swe całe serce Vihorlatce szczególnie mając w pamięci jak ważnym projektem był ten lokal dla jego założyciela. W dniu wczorajszym 27.06.2024 r. bez kompletnie żadnego uprzedzenia (!!!!) pracujących tam ludzi w lokalu pojawiły się matka i żona śp. właściciela i w jednej chwili wyrzuciły wszystkich na bruk i zamknęły lokal!"