Po oświadczeniu, które zostało wydane 24 lutego Korwin-Mikke śledząc konflikt zbrojny na Ukrainie postanowił ustosunkować się do swoich nieaktualnych już słów.
- Dwa dni temu oświadczyłem, że wyjście wojsk Federacji poza teren Donieckiej i Ługańskiej RL byłoby przekroczeniem granic wyznaczonych przez prawo wojenne i zasady logiki politycznej. Jednak Prezydent FR poszedł, niestety, znacznie dalej - tłumaczy.
Jego zdaniem powody Putina by wkroczyć w głąb kraju są niewystarczające. Te polityczne - słuszne w mniemaniu Korwina - są niedostateczne, by uzasadnić użycie tak ogromnej siły. Bez usprawiedliwienia pozostają także groźby i szkody, które wyrządził.
- Pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce wróci Mu rozsądek – i choć w części naprawi szkody, jakie wyrządził na Ukrainie – oraz w porządku międzynarodowym - dodaje.
Separatyści porównani do Powstańców Śląskich
Przypomnijmy, że w czwartkowym wpisie na Facebooku. który został usunięty, prezes partii tłumaczył, że Polska ze względu na pamięć o powstańcach śląskich powinna uznać niepodległość republik Donieckiej i Ługańskiej.
- W roku 2014 wybiły się na niepodległość dwie republiki: Doniecka i Ługańska. Rzeczpospolita Polska powinna była wtedy, przez pamięć bohaterskich powstańców śląskich, wielkopolskich i innych, uznać ich istnienie; nie uczyniła tego, ponieważ nie uczynił tego prawie nikt, nawet FR - wyjaśniał.
W oświadczeniu zaznaczył, że ma głęboką nadzieją, że nie dojdzie do napaści wojsk rosyjskich na pozostałe części Ukrainy. Jednak, jak dowodzą aktualne wydarzenia Ukraińcy odpierają potężny atak Rosjan w stolicy kraju.