Rywalem katowickiej drużyny w sobotę 16 października będzie Skra Częstochowa. Będzie to starcie beniaminków - oba kluby jeszcze w sezonie 2020/21 występowały o jeden poziom rozgrywkowy niżej. Jak wiadomo beniaminkowi zawsze wiatr w oczy, ale to z czym musi się zmagać Skra, jest dużo bardziej uciążliwe.
Stadionu brak
Awans częstochowian był dla wielu zaskoczeniem. Największym chyba dla władz miasta, które już ma i tak wystarczający problem z dopasowaniem poziomu infrastruktury sportowej do sukcesów innego częstochowskiego klubu, Rakowa. Skra swoje mecze rozgrywa na obiekcie przy ul. Loretańskiej, który nie spełnia pierwszoligowych wymogów licencyjnych. Nie udało się „Skrzakom” porozumieć z magistratem i sąsiadem zza miedzy w celu odpłatnego korzystania stadionu Rakowa, o funduszach na budowę lub modernizację własnego domu nie wspominając. Póki co, nie wypaliły także plany wynajmu stadionu, w którymś z sąsiednich miast piłkarskich, więc częstochowianom ze Skry pozostaje tułaczka.
W rundzie jesiennej sezonu 2021/2022 wszystkie spotkania podopieczni Jakuba Dziółki rozgrywają na wyjazdach, również i te, których są formalnym gospodarzem. Dlatego w sobotę 16 października o godz. 20:30 na murawie Stadionu Miejskiego w Katowicach przy ul. Bukowej zostanie rozegrany mecz Skra Częstochowa – GKS Katowice. Katowiczanie zagrają mecz wyjazdowy na własnym obiekcie.
Bilety na mecz ze Skrą
Ważna informacją w tej sytuacji jest kwestia dystrybucji biletów. Będą one dostępne w sprzedaży, jednak z istotnym zastrzeżeniem dla karnetowiczów, którzy na podstawie karnetu na stadion wejść nie będą mogli. Konieczny będzie zakup odrębnej wejściówki na te zawody.
Oswoić ligę
Katowiczanie w bieżących rozgrywkach wciąż nie potrafią ustabilizować własnej dyspozycji. Gdy wydawało się, że wyszarpane z derbowego gardła zwycięstwo w „świętej wojnie” z Zagłębiem Sosnowiec, będzie impulsem do lepszych czasów, przyszła fatalna seria 5 kolejnych spotkań bez wygranej. Niechlubną passę udało się przełamać 3 października wygrywając ze Stomilem Olsztyn. W ubiegły weekend w prestiżowym starciu z GKS-em Tychy ponownie nie dane było „Gieksiarzom” zainkasować kompletu punktów – mimo prowadzenia 2:0. Trener Rafał Górak po tym meczu podkreślił konieczność dalszego oswajania się z 1 ligą.
Dzisiaj mieliśmy ich „na widelcu”, ale nie udało się zwyciężyć. Mam jednak nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem będziemy się zbliżać do tego, aby takie mecze wygrywać. Bo dzisiaj mogliśmy wygrać pewnie, ale tak jak powiedziałem – dojrzałość, dojrzałość, dojrzałość. To wszystko jeszcze przed nami – spuentował szkoleniowiec GKS-u Katowice.
Zaczęła się budowa nowego stadionu GKS w Katowicach. Wbito pierwszą łopatę