Trwająca 48 godzin blokada transportów węgla z kopalń Polskiej Grupy Górniczej dla sektora energetycznego to dopiero początek. W środę, 5 stycznia, sztab protestacyjno-strajkowy poinformował, że rozmowy związkowców z zarządem przedsiębiorstwa zakończyły się niepowodzeniem, w związku z czym przygotowano harmonogram dalszych działań.
10 stycznia związkowcy spotkają się z zarządem PGG w obecności mediatora, z kolei 11 stycznia przeprowadzone zostaną masówki dla pracowników kopalń, w których 12 i 13 stycznia odbędą się referenda strajkowe.
- Sztab zdecydował, że od 17 stycznia nastąpi blokada wysyłki węgla do elektrowni z wszystkich kopalń PGG do odwołania - czytamy w komunikacie związkowców.
Dowiedz się więcej:
- Związkowcy z PGG zablokowali transporty węgla dla sektora energetycznego
- Przypominamy, jak Żelazna Dama rozprawiła się z górnikami
Związkowcy domagają się podwyżek dla górników
48-godzinna blokada transportów węgla we wszystkich kopalniach PGG rozpoczęła się we wtorek, 4 stycznia, o godz. 7.00 rano. Przypomnijmy, że związkowcy domagają się przede wszystkich rekompensat finansowych za pracę w weekendy, ponieważ od września kopalnie PGG pracują siedem dni w tygodniu, a fundusz wynagrodzeń pozostał niezmienny. Chcą także podwyżek, czyli wyrównania wynagrodzeń do rosnącej inflacji.
- Nie chcemy nic więcej. Chcemy tylko, aby zapłacono nam za pracę w weekendy, a także wzrostu wynagrodzeń o 400-500 złotych miesięcznie - przedstawił główne postulaty Rafał Jedwabny z Sierpnia'80.
28 miliardów złotych dla likwidowanych kopalń
Sytuacja finansowa PGG wciąż jest fatalna. Tylko w trzech pierwszych kwartałach 2021 roku przedsiębiorstwo zaliczyło ponad dwa miliardy złotych straty.
Tymczasem w środę, 5 grudnia, senacka komisja gospodarki narodowej i innowacyjności zajęła się tzw. ustawą płynnościową, czyli proponowanymi przez Prawo i Sprawiedliwość zmianami w ustawie o funkcjonowaniu górnictwa kamiennego. Zakłada ona zwolnienie PGG, Węglokoksu oraz Tauron Wydobycie ze składek ZUS oraz zaległości w Polskim Funduszu Rozwoju, a także cykliczne dopłaty do wydobycia w czasie likwidacji kopalń. Tylko na ten ostatni cel ma zostać przeznaczone ponad 28 miliardów złotych w ciągu 10 lat.
Senat ma zająć się ustawą we wtorek, 11 stycznia. Jeśli nawet dojdzie do tego, że podpisze ją prezydent Andrzej Duda, to konieczna będzie jeszcze zgoda Komisji Europejskiej, która może uznać te rozwiązania za niedozwoloną pomoc publiczną.