Dźwięk alarmu dał sygnał do ewakuacji dworca. Na szczęście wkrótce po jej rozpoczęciu ustalono przyczynę alarmu. Jak wyjaśniają policjanci, zadziałała jedna z „czujek”, uruchomiona najprawdopodobniej przez gołębia. Ewakuację szybko zakończono (obiekt opuściło w sumie około 1000 osób), a dworzec PKP znów zaczął normalnie funkcjonować.
Przypomnijmy,
że katowicki dworzec to od kilku dni szczególne miejsce. I bardzo zatłoczone. Nic jednak dziwnego: to tutaj wysiadają z pociągów jadących z Przemyśla uchodźcy z Ukrainy.
Przede wszystkim kobiety z dziećmi, ale także seniorzy. Z kolei
przed dworcem działa już miasteczko namiotowe, w którym uchodźcy mogą zjeść i
odpocząć, powstał także punkt weterynaryjny dla zwierząt, które
Ukraińcy przywieźli ze sobą. Punkt zorganizowała Inspekcja
Weterynaryjna Województwa Śląskiego.