Tak fascynujących wyborów nie było od lat. Ostatecznie wygrała demokracja – mamy rekordową frekwencję, choć niestety, spowodowaną specyficznymi uczuciami. To była kampania strachu i to on dyktował warunki gry. Jedni głosowali w obawie przed utratą 500+, 300+, trzynastej emerytury, uśmiercaniem starszych osób, oddawaniem dzieci gejom i zalewem uchodźców – jednym słowem Sodomą i Gomorą. Natomiast drudzy głosowali bojąc się powrotu do PRL, dyktatury, niszczenia konstytucji, sądów, ruiny finansowej, wyjścia z Unii Europejskiej i utraty tak ukochanej przez nas wolności osobistej.