Kamil Durczok zmarł niespodziewanie w szpitalu w Katowicach w nocy 16 listopada 2021 roku.
Kamil Durczok nie żyje. Dziennikarz zmarł w wieku 53 lat
Pierwsze kroki na dziennikarskiej drodze Durczok stawiał już jako student Uniwersytetu Śląskiego w Studenckim Radiu Egida, którym kierował wówczas Henryk Grzonka, wielokrotnie nagradzany dziennikarz, kierownik programowy i redaktor naczelny Radia Katowice.
- Widziałem w nim od początku materiał na świetnego dziennikarza, choć na początku nie chciał się brać za publicystykę, a jedynie robić audycje muzyczne. Później jednak zajął się tą publicystyką i został świetnym dziennikarzem, a jeszcze lepszym prezenterem telewizyjnym - wspomina Grzonka.
- Miał w sobie to coś. Choć zaczynał w radiu, to był człowiekiem telewizji, a telewizja była najważniejsza w jego zawodowym życiu. Spotykaliśmy się często nie tylko na gruncie zawodowym, ale także na "zlotach" wychowanków Radia Egida. Pozostaje wielki żal - dodaje.
Pogrzeb Kamila Durczoka odbędzie się w kościele na Kostuchnie
Pustułka: W jego karierze nie było przypadku, zawdzięczał to ciężkiej pracy
Witold Pustułka, dziennikarz i wieloletni wydawca mediów na Śląsku, w przeszłości związany z "Dziennikiem Zachodnim" i "Trybuną Śląską", z Durczokiem przyjaźnił się przez trzydzieści lat.
- Kamil zawsze był niezwykle
wrażliwy i utalentowany. Wszyscy znamy go jako dziennikarza
telewizyjnego, ale był także nieprawdopodobnie sprawny w słowie
pisanym - ocenia Pustułka, któremu Durczok jeszcze kilka tygodni
temu wysyłał teksty, jakie później publikował w założonej
niedawno aplikacji Durczokracja. - Operował niezwykle pięknym i
literackim językiem - podkreśla.
- Kamil miał niesłychanie analityczny i otwarty umysł, dużo czytał, dużo się uczył, w jego karierze nie było przypadku, zawdzięczał to swojej ciężkiej pracy. Zawsze był doskonale przygotowany. Wiele wymagał od siebie i od innych - wyjaśnia Pustułka.
Twaróg: Nigdy nie lubił tej Warszawy, zawsze wracał na swoją Kostuchnę
Były szef "Dziennika Zachodniego", a obecnie redaktor naczelny portalu Press.pl Marek Twaróg pamięta, że kiedy on dopiero zaczynał pracę w latach 90. XX wieku, Durczok był już na Śląsku ważną osobistością medialną
- Kibicowaliśmy mu wtedy, dla wielu z nas był mentorem, miał dużą charyzmę, ale kiedy trafił do Warszawy, trochę zgubiliśmy go z radarów. Mam jednak wrażenie, że nigdy tej Warszawy nie lubił, zawsze wracał na swoją Kostuchnę do Katowic na Śląsk - przyznaje Twaróg.
- Jego
profesjonalizm opierał się przede wszystkim na charyzmie. Ta
charyzma pozwalała mu robić rzeczy trudne, niekiedy ponosić
porażki, ale najczęściej wychodzić z tych pojedynków zwycięsko.
Miał przekonanie o własnej wartości, był bezkompromisowy i jeśli
uznał, że odniesie sukces, to musiał go odnieść, niezależnie od
kosztów takiego działania - wspomina.
Kamil Durczok nie żyje. Zmarł w wieku 53 lat
Kamil Durczok zmarł niespodziewanie we wtorek, 16 listopada, nad ranem. Dzień wcześniej w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. Kornela Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Doszło u niego do zaostrzenia przewlekłej choroby i krwotoku wewnętrznego.
Największą sławę przyniosła mu telewizja. Zaczynał w TVP Katowice i stopniowo piął się w górę po kolejnych szczeblach kariery, aż w 2001 roku został prowadzącym głównego wydania Wiadomości TVP 1. Równolegle prowadził programy publicystyczne czy wieczory wyborcze. Do Faktów TVN przechodził już jako gwiazda. W 2005 roku został prowadzącym i redaktorem naczelnym redakcji, a rok później "Forbes" umieścił go na trzecim miejscu wśród najbardziej wpływowych ludzi show-biznesu w Polsce.
Zdobywał liczne nagrody, w tym Grand Press dla dziennikarza roku (2000), Telekamery w kategoriach publicystycznych i informacyjnych (2002, 2003, 2006, 2007, 2008) oraz Wiktory (2001, 2004, 2005, 2006).
Skandale związane z dziennikarzem rozpoczęły się w 2015 roku, kiedy zarzucono mu mobbing i molestowanie. Wówczas rozstał się z redakcją Faktów TVN. W 2021 roku został skazany za spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu, był również oskarżony o podrobienie podpisów żony na dokumentach bankowych, a co za tym idzie - wyłudzenie ponad trzech milionów złotych.
Bez powodzenia prowadził na Śląsku portal Silesion.pl, a dwa miesiące przed śmiercią otworzył aplikację Durczokracja, w której zamieszczał autorskie materiały dziennikarskie.
***
Witold Pustułka poinformował, że pogrzeb Kamila Durczoka odbędzie się w piątek, 19 listopada, o godz. 9.00 w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie.