Od niespełna roku zasoby na katowickim rynku biurowym nie uległy zmianie, jednak deweloperzy nie poddają się w realizowaniu projektów. Jak podaje Knight Frank, powierzchnia w budowie kształtuje się na poziomie ponad 59 tys. mkw., co jest najwyższym wynikiem wśród miast regionalnych.
- Mimo kolejnego kwartału bez nowej podaży i rosnącego zainteresowania najemców, współczynnik pustostanów wzrósł. Na koniec czerwca 2024 roku wyniósł 20,8 proc., co stanowi wzrost z 20,6 proc. na koniec I kwartału. Warto dodać, że poziom pustostanów w Katowicach jest silnie zróżnicowany. W centrum miasta wynosi 17 proc., natomiast w lokalizacjach pozacentralnych 24,9 proc. – stwierdza Dorota Lachowska, head of research w Knight Franku.
Wskaźnik pustostanów w Katowicach jest drugim (po Łodzi) najwyższym wynikiem wśród miast regionalnych. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w każdym roku w Katowicach ubywa średnio 3 tys. osób w wieku produktywnym, a seniorzy to aż 28% całej populacji miasta, można nabrać wątpliwości czy uda się zapełnić sterylne biurowce nowymi pracownikami. Jedynym ratunkiem dla miasta są osoby z miast ościennych, jednak te nie rozliczają podatku dochodowego w Katowicach, co przekłada się na mniejszy budżet miasta.