Kim był ks. Jan Macha?
Ks. Jan Macha urodził się na Górnym Śląsku w Chorzowie w 1914 roku. Został ochrzczony w kościele św. Marii Magdaleny w Chorzowie jako Jan Franciszek. Był sportowcem - szczypiornistą, działaczem ruchu oporu, zamordowanym podczas II wojny światowej w więzieniu przez Niemców oraz Czcigodny Sługa Boży Kościoła katolickiego.
– Beatyfikacja jest bez wątpienia bardzo ważnym wydarzeniem dla naszego Kościoła lokalnego. Cieszę się, że nasz Hanik zostanie ogłoszony błogosławionym. Długo na to czekał, my zresztą także. Mam nadzieję, że to wydarzenie stanie się okazją do wzmocnienia wiary i ożywienia życia religijnego w naszej archidiecezji w tym niełatwym czasie wychodzenia z pandemii – mówi abp Wiktor Skworc.
Na szczeblu diecezjalnym proces beatyfikacyjny ks. Jana Machy rozpoczął się w 2013 i trwał do 5 września 2015 roku. Następnie dokumentacja została złożona w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 16 marca 2016 akta sprawy zostały publicznie otwarte i rozpoczął się etap rzymski procesu beatyfikacyjnego. Dekret potwierdzający męczeństwo sługi Bożego ks. Jana Franciszka Machy, kapłana archidiecezji katowickiej, papież Franciszek zatwierdził 28 listopada 2019 roku.
Beatyfikacja śląskiego księdza Jana Machy 20 listopada 2021 r., w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach
Pierwotna data uroczystości zaplanowana na 17 października 2020 roku musiała zostać odwołana i przeniesiona ze względu na niepewną i dynamiczną sytuację związaną z pandemią. - Wprowadzone obostrzenia uniemożliwiały przeprowadzenie beatyfikacji w ogólnodostępnej formie. Zależało nam, aby każdy chętny wierny mógł osobiście wziąć udziału w tej uroczystości – powiedział ks. Tomasz Wojtal, rzecznik archidiecezji katowickiej.
Swojej radości nie ukrywa także ks. Damian Bednarski, postulator procesu beatyfikacyjnego. - Czas pandemii pokazał nam, że musimy uczyć się cierpliwości. Czekaliśmy więc cierpliwie na decyzję w sprawie daty beatyfikacji. Teraz prośmy Opatrzność, żebyśmy mogli bez przeszkód uczestniczyć w wyniesieniu na ołtarze męczennika z Górnego Śląska – mówi ks. Bednarski.