W najbliższy piątek, 10 lutego 2023 r., po spektaklu "Łaskawe" w reż. M. Kleczewskiej odbędzie się benefis Romana Michalskiego, który świętuje 85. urodziny i 45-lecie pracy twórczej w samym Teatrze Śląskim, bo aktorem jest od ponad 60 lat.
Nie bez kozery uroczystość odbędzie się po tym spektaklu. Roman Michalski gra w nim główną, szalenie wymagającą, rolę. Pisaliśmy o tym: "Łaskawe" w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze Śląskim. Główną rolę, byłego nazistowskiego oficera, gra 84-letni Roman Michalski
Rodem z Kutna, wyborem - z Katowic
Roman Michalski jest artystą teatralnym od 63 lat. Pochodzi z Kutna. Debiutował w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Występował m.in. w Warszawie, Gnieźnie, Kaliszu i Olsztynie, jednak to z Teatrem Śląskim w 1977 roku związał się na stałe. Przez ponad 60 lat pracy artystycznej wykreował niezliczoną liczbę ról w spektaklach dramatycznych i komediowych – publiczność pamięta jego kreacje
- Capulettiego w przedstawieniu „Romeo i Julia” Szekspira w reż. Bartosza Zaczykiewicza,
- Kaznodziei w „Wyzwoleniu” Wyspiańskiego w reżyserii Krzysztofa Babickiego,
- Eugeniusza w „Tangu” Mrożka w reżyserii Filipa Bajona,
- Sieriebriakowa w "Wujaszku Wani" Czechowa w reżyserii Jerzego Zygalskiego,
- Gruszczyńskiego w „Śnie Srebrnym Salomei” Słowackiego w reżyserii Krzysztofa Prusa,
- Wernyhorę w "Weselu" Wyspiańskiego w reżyserii Rudolfa Zioły;
Przez najmłodszą publiczność jest uwielbiany jako Król Miraż i Ludożerca w „Przygodach Sindbada Żeglarza” w reżyserii Jarosława Kiliana.
Dwie ważne i wymagające role teatralne Romana Michalskiego w 2022 r.
2022 rok przyniósł Romanowi Michalskiemu dwie niezwykle ważne role:
- w spektaklu Agaty Dudy-Gracz „Odys i świnie, czyli opowieść mitomana” wcielił się aż w sześciu bohaterów, m.in. Ojbalosa i Priama,
- w „Łaskawych” Jonathana Littella w reż. Mai Kleczewskiej zbudował monumentalną postać Starego Maxa Aue.
Michalski z jednej strony cieszy się, że "ktoś go jeszcze chce", ale z drugiej obawiał się wysiłku fizycznego, związanego z tak angażującą rolą jak w "Łaskawych".
- Bałem się przyjąć tę rolę, zwłaszcza że pierwszy raz pracuję z panią Kleczewską - wyjaśniał aktor przed premierą sztuki. - Pracuję na scenie już ponad sześćdziesiąt lat. Mam duże doświadczenie. Takie negatywne postaci jak Maximilian są może i ciekawsze, bardziej ekspresyjne, ale zderzenie ich ze samym sobą to już nie jest takie oczywiste i łatwe i przyjemne - dodał.
W tym samym roku zagrał także w nagradzanym filmie „Strzępy” w reż. Beaty Dzianowicz.
Przez wiele lat związany ze Szkołą Aktorską Teatru Śląskiego – ceniony jako dyrektor, uwielbiany przez studentów jako pedagog, zaangażowany w życie studenckie od egzaminów wstępnych aż po pokazy spektakli dyplomowych. Zawsze przyjacielski i życzliwy, zaangażowany i pomocny, jest nie tylko człowiekiem teatru, ale również dla wielu osób - przyjacielem i mistrzem.